Do pożaru samochodu doszło w niedzielę około godz. 10. Kierowca opowiada, że auto już od kilku kilometrów "dziwnie" jechało. Gdy go w końcu zatrzymał wybuchnął ogień. Nie udało się go ugasić. Samochód spłonął doszczętnie.
Kierowca zatrzymał samochód na drodze pomiędzy Grojcem (pow. chrzanowski) a Rudnem (pow. krakowski) w Nieporazie niedaleko wjazdu na autostradę A4. Dymy widać było z wielu kilometrów.
Kierowca razem z innymi ludźmi, którzy zatrzymali się widząc pożar zaczęli gasić auto, ale płomienie zbyt szybko go ogarniały. Nie dali dany podręcznymi gaśnicami samochodowymi.
Oświęcim. Dni dworca kolejowego są policzone. Jak wyglądał k...
Chyba mocno przesadzona relacja. Spłonęła kabina i silnik. Od tyłu auto nietknięte ogniem, stoi na własnych kołach i oponach.
G
Gość
Coraz więcej artykułów w Dzienniku Polskim ma błędy językowe (nie tylko ortograficzne, ale i gramatyczne, leksykalne -często prowadzące do nonsensownych zdań). Gdzie redaktor? Gdzie korektor?