https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w Bibliotece Jagiellońskiej: 20 strażaków gasiło... frytkownicę

Magdalena Stokłosa
Andrzej Banaś
20 strażaków z 5 zastępów przybyło w środę do pożaru w Bibliotece Jagiellońskiej. Okazało się, że jego przyczyną była... frytkownica.

O godz. 2.48 Komenda Miejska Straży Pożarnej odebrała sygnał o pożarze w bufecie biblioteki. - Przekazały go czujniki znajdujące się w budynku. Dzięki temu od razu wiedzieliśmy, gdzie zlokalizowany jest ogień - mówi rzecznik małopolskiej straży pożarnej Andrzej Siekanka.

Zobacz także: Kraków: zabójstwo pod Almą. Powtórka procesu
Na miejscu strażacy zastali mnóstwo dymu i płonący olej we frytkownicy. Przy pomocy dwóch gaśnic proszkowych udało się go ugasić. Ogień nie rozprzestrzenił się na inne pomieszczenia. Ucierpiał jedynie bufet, w którym spaliły się m.in. blaty.  Strażacy przewietrzyli budynek i na wszelki wypadek sprawdzili też inne pomieszczenia. Po godzinie zakończyli akcję.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Gang Olsena napadł na bank ING w Nowym Targu
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
myśląca:)
Jeśli ogień by doszedł aż do blatów na bufecie, które podobno, jak jest napisane powyżej "spaliły się" to "pożar" musiałby przejść przez całą kuchnie, mały korytarz, zmywak i kawałek baru żeby je podpalić. Spłonęły by wtedy także drewniane szafki pod blatami i ich zawartość. Po tym co jest powyżej napisane wnioskuje że "płonący olej z frytownicy" tak jak by "przeskoczył" kilka metrów i zapalił blaty na bufecie, które są na dodatek ze stali nierdzewnej, więc zanim by się spaliły to wcześniej spłonęło by wszystko drewniane i plastikowe np. stoliki, półki,a one zapewne zostały by całe. Widzę, że niektórzy mają bardzo bujną wyobraźnie i totalnie nie myślą, pisząc takie bzdury i zapewne nawet nigdy w tym barze nie byli.
x
xxx
Biblioteka Jagiellońska
x
xxx
Biblioteka Jagiellońska tymczasem omal nie dorobiła się własnego Herostratesa, który omal jej nie rozpalił przy pomocy frytkownicy.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska