CZYTAJ KONIECZNIE:
POŻAR W JASTRZĘBIU: DARIUSZ P. SPALIŁ RODZINĘ, BO MIAŁ DŁUGI I KOCHANKĘ?
Decyzją sądu, Dariusz P. na trzy miesiące trafił do aresztu. Po tym, jak mężczyzna usłyszał w czwartek zarzut spowodowania pożaru, zabójstwa pięciu osób i usiłowania zabójstwa jednej osoby, na jaw wyszły szokujące doniesienia na temat okoliczności pożaru.
CZYTAJ KONIECZNIE:
POŻAR W JASTRZĘBIU: WSTRZĄSAJĄCE RELACJE SĄSIADÓW
- Na chwilę obecną mogę potwierdzić, że biegli z zakresu pożarnictwa potwierdzili, że pożar nastąpił na skutek podpalenia w sześciu róznych miejscach - powiedział Michał Szułczyński z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Śledczych zainteresował też szczur, którego znaleziono w okolicach przeciętych kabli. - Sekcja zwłok gryzonia wykazała, że w momencie wybuchu pożaru, już nie żył, a to świadczy o tym, że ktoś podłożył gryzonia chcąc utrudnić śledztwo - dodaje Szułczyński.
WSTRZĄSAJĄCE USTALENIA ŚLEDCZYCH I DZIENNIKARZY + WIDEO:
OJCIEC ZAPLANOWAŁ ŚMIERĆ SWOJEJ RODZINY I PODPALIŁ DOM
- Mogę również potwierdzić doniesienia o pogróżkach sms-owych. Eksperci ustalili, że wypowiedzi w mediach i groźby sms-owe były kreowane przez tą samą osobę, czyli przez zatrzymanego - wyjaśnia prokurator. Słowem, Dariusz P. sam do siebie wysyłał sms-y z pogróżkami. Na tym nie koniec, śledczy ustalili również, że w mieszkaniu nie doszło do żadnego włamania i że jedynie osoba, która miała oryginale klucze, mogła być sprawcą pożaru. Na tym prokuratura kończy ujawnianie szczegółów.
CZYTAJ KONIECZNIE:
POŻAR W JASTRZĘBIU: RODZINY OFIAR WYDAŁY OŚWIADCZENIE
Prokuratorzy nie potwierdzają doniesień o długach i kochance zatrzymanego. Więcej w sprawie mamy się dowiedzieć podczas śledztwa. Na razie wiadomo jednak, że do 26 czerwca, Dariusz P. będzie przebywał w areszcie.
CZYTAJ WYWIAD Z OJCEM RODZINY Z 5 LIPCA 2013 ROKU:
DARIUSZ STRACIŁ ŻONĘ I 4 DZIECI: CISZA W DOMU JEST NIE DO ZNIESIENIA - MÓWI
Przypomnijmy, że śledztwo trwa od maja ubiegłego roku. W tragicznym pożarze, na skutek zatrucia dymami pożarowymi zginęła żona Dariusza P. i czwórka dzieci. Z pożaru bez szwanku wyszedł jedynie 17-letni syn, który również był przesłuchiwany w śledztwie.