Stanisław Czerczesow zaczął konferencję w swoim stylu, dość kontrowersyjnie. Były już szkoleniowiec Legii przytaczał zgromadzonym dziennikarzom fragmenty tekstu, który ukazał się w serwisie weszlo.com (w tym tekście pojawiły się zadania, jakie musi wykonać następca Henninga Berga). Za każde takie wykonane zadanie Czerczesow wystawił sobie ocenę "6" (w skali od 1 do 6).
- Wszystkie wasze życzenia dziennikarskie zostały spełnione. Razem fajnie współpracowaliśmy. Nie było nam nudno - powiedział Czerczesow dziennikarzom. `
- Mieliśmy bardzo dużo spotkań i rozmów z piłkarzami. Na początku wypracowaliśmy sobie pewne zasady i je szanowaliśmy, przestrzegaliśmy ich do końca. Wszyscy umysłami i sercami zrozumieli, co mają robić, że na sukces trzeba zapracować, nie słowami, ale czynami. Dlatego wieki szacunek dla wszystkich - zaczynając od Rzeźniczaka, Lewczuka, Prijovicia. Dziękuję też kibicom, którzy są wymagający, ale znakomicie wspierają nas wszystkich.
Czerczesow odniósł się także do doniesień, wedle których rozstał się z Legią, ponieważ jego filozofia prowadzenia klubu była odmienna niż włodarzy warszawskiej drużyny.
- Ktoś powiedział, że między mną a klubem były jakieś różnice? Jeśli ktoś w klubie napisał takie oświadczenie, to proszę o to pytać autora tych słów. Miałem swoje plany, ale odchodzę i nie ma sensu o nich rozmawiać. Życzę wam wszystkiego najlepszego, miło było tu pracować – zakończył były już szkoleniowiec "Wojskowych".
źródło: własne, Legia.net