W Brzesku działają cztery firmy podległe spółce Canpack, która jest jednym z największych producentów opakowań w Europie. Jedną z nich jest Canpak Food and Industrial Packaging, która zajmuje się produkcją opakowań metalowych dla przemysłu spożywczego, aerozolowego i chemicznego.
W brzeskim zakładzie Canpack FIP pracuje 460 osób. Nastroje wśród załogi w ostatnim czasie nie należą jednak do najlepszych. Pracownicy żądają podwyżek, a propozycje, które złożył im zarząd spółki, są dla nich nie do zaakceptowania.
- Aż 265 pracowników ma pensje w przedziale od najniższej krajowej do pięciu tysięcy złotych, a coroczne wzrosty płac, jakie oferuje zarząd, ledwo rekompensują inflację. Są ludzie, którzy tu pracują od trzydziestu, czterdziestu lat i nawet tych pięciu tysięcy złotych brutto nie mają - mówi Jakub Chamioło z prezydium komisji OZZ Inicjatywa Pracownicza w Canpack FIP w Brzesku.
Pracownicy: wypracowujemy dla Canpack wielomilionowe zyski
Zarząd spółki zaproponował dla załogi Canpack FIP podwyżki na poziomie 9 procent i dodatkowo 1,5 proc. do dyspozycji przełożonego. Pracownicy nie godzą się na wzrost pensji w takim stopniu. Początkowo żądali, aby podwyżki w sumie wyniosły 20 proc. Po pierwszych negocjacjach z zarządem firmy zmniejszyli swoje oczekiwania.
- Nasza propozycja jest taka, aby podwyżka wyniosła 600 złotych brutto dla każdego pracownika, obligatoryjnie. Do tego 2,5 procent do dyspozycji przełożonego i dodatkowo dla osób, które pracują dziesięć lat i więcej po 75 złotych brutto - zaznacza Jakub Chamioło.
Przedstawiciele załogi przekonują, że zatrudnieni w Canpack co roku wypracowują dla spółki wielomilionowe zyski. Wyliczają, że na przestrzeni lat 2020-2023 firma niemal podwoiła zysk netto z 35 do 67 milionów złotych, a w okresie rekordowej inflacji w roku 2022, właściciel Canpack FIP zanotował rekordowy zysk ponad 100 milionów złotych.
- Nasza propozycja podwyżek nie jest jakoś odbiegająca od rzeczywistości, jak niektórzy myślą. Za luty średnie podwyżki w sektorze przedsiębiorstw wyniosły 12,9 proc., a z naszej propozycji wychodzi, że staramy się o 12,83 proc. - podkreśla związkowiec z brzeskiej firmy. Dodaje, że walczą też, aby podwyżki otrzymali także pracownicy oddziału Canpack FIP z Dębicy.
Załoga brzeskiej firmy ostrzega przed strajkiem
We wtorek (9 kwietnia) odbyła się druga tura negocjacji z zarządem w sprawie podwyżek. Strony nie doszły jednak do żadnego porozumienia. Kolejne spotkania zaplanowano na najbliższy piątek (12 kwietnia) i przyszły czwartek (18 kwietnia).
Przedstawiciele pracowników nie wykluczają, że mogą nieznacznie obniżyć propozycje podwyżek, ale nie zamierzają też bardzo ustępować i jeśli nie dojdą do porozumienia z władzami Canpack FIP zaostrzą swoje działania.
- Jeśli nie dojdzie do porozumienia kolejnym krokiem zgodnie z ustawą, będzie referendum strajkowe, a wcześniej dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Pracownicy na dwie godziny odejdą wtedy od stanowisk pracy, ale oczywiście z uszanowaniem zasad BHP, żeby nikt nie ucierpiał i nie doszło do uszkodzenia jakichś urządzeń, które obsługujemy - podkreśla Jakub Chamioło.
Marta Kopcik z biura komunikacji grupy Canpack poinformowała naszą redakcję, że wynagrodzenia wszystkich pracowników spółki podlegają corocznym przeglądom, a wysokość przyznawanych podwyżek jest odzwierciedleniem sytuacji rynkowej oraz możliwości finansowych firmy.
Dodaje, że dopóki mediacje z pracownikami trwają, firma nie będzie szczegółowo komentować sprawy.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Tak wyglądał Tarnów w czasach naszego dzieciństwa. Sentymentalny powrót w lata 90-te
- Świąteczne balowanie w Alfie było wyśmienite. Tłumy imprezowiczów na parkiecie!
- To już nie ruiny, a prawdziwa zamkowa wieża. Region zyskał piękną atrakcję
- CenterMed świętował swoje urodziny w Centrum Sztuki Mościce na rockowo
- Miasto ma pomysł na wykorzystanie ruin przy Wielkich Schodach. To miejsce wstydu!
Drzewo Sprawiedliwych na Skwerze Starej Synagogi zyska oświetlenie
