Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy gorlickiego pogotowia chcą strajku

Agnieszka Nigbor-Chmura
Od lewej Grzegorz Wijacki, Marian Igielski, Marian Pijanowski, Mariusz Łaś
Od lewej Grzegorz Wijacki, Marian Igielski, Marian Pijanowski, Mariusz Łaś Agnieszka Nigbor-Chmura
Pracownicy gorlickiego pogotowia są jednogłośni w sprawie dotyczącej połączenia ich placówki ze szpitalem. W referendum zorganizowanym przez związki zawodowe pogotowia wzięło udział 96 procent 52-osobowej załogi pracowników pogotowia.

Pięćdziesięciu pracowników, czyli wszyscy biorący udział w referendum, jest przeciwnych połączeniu obydwu placówek. Co więcej, zdecydowanych na podjęcie akcji protestacyjnej do strajku włącznie jest również sto procent.

Związkowcy NSZZ Solidarność naszego pogotowia zdecydowali się na przeprowadzenie referendum, bo jak twierdzą, wokół tematu połączenia pogotowia ze szpitalem rodzi się wiele manipulacji, łącznie z sugestią, że to pracownicy pogotowia są za połączeniem placówek.

- Każdy pracownik miał szansę wypowiedzieć się na temat, jak postrzega pomysł dyrekcji szpitala, popierany również przez starostwo. Tym sposobem wyjaśniliśmy pewne sprawy. Wiemy też, że pracownicy są na tyle zdesperowani, że w ostateczności włączą się do akcji strajkowej - powiedział nam Marian Pijanowski, przewodniczący NSZZ Solidarność gorlickiego pogotowia.

Związkowcy w piśmie skierowanym do Rady Powiatu Gorlickiego podczas ostatniej sesji zażądali wykreślenia z planu naprawczego szpitala pomysłu dotyczącego włączenia pogotowia. Ich zdaniem nie poprawi to sytuacji finansowej szpitala, a pogorszy bezpieczeństwo mieszkańców naszego powiatu i zwiększy bezrobocie. - Oszczędności mamy zamiar przeznaczyć na wyposażenie nowej siedziby i zakup kolejnej karetki - dodał Marian Pijanowski.

Pracownicy pogotowia sugerują, że szpital wraz ze szpitalnym oddziałem ratunkowym chce przejąć jego kontrakt, choć do tej pory było wiele przypadków niewywiązania się z transportu specjalistycznego, na który posiada własny kontrakt.

- Tylko w minioną środę doszło do sytuacji, kiedy pacjenta z urazem głowy ze szpitalnego oddziału ratunkowego to myśmy wieźli na tomograf do Tarnowa, bo w zespole specjalistycznym przy szpitalu nie było lekarza. W tym samym czasie przy SOR stały dwie karetki z kierowcami i ratownikami, którym przecież za coś się płaci. Nasz wyjazd do Tarnowa w tym przypadku to narażenie bezpieczeństwa mieszkańców powiatu, bo w tym czasie cały powiat obsługiwały tylko trzy zespoły - powiedział nam Marian Igielski, członek NSZZ Solidarność pogotowia.

Takie sytuacje utwierdzają pracowników pogotowia w przekonaniu, że ich jednostka, działająca jako samodzielny zakład, dobrze wypełnia swoje funkcje, jednocześnie zapewniając bezpieczeństwo mieszkańcom naszego powiatu.
Jaka będzie ostateczna decyzja Rady Powiatu w sprawie połączenia pogotowia ze szpitalem?

Na razie nie wiadomo. Temat planu naprawczego szpitala, a tym samym głosowanie dotyczące pogotowia zostało przesunięte na grudniową sesję Rady Powiatu, gdy znana już będzie wartość kontraktu szpitala na 2010 rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska