Tytułowy Preskot to wielki gadający kot, który pojawia się w życiu dziesięcioletniego Jacksona, gdy chłopiec czuje się przytłoczony problemami rodziców. Choć oni sami nie mówią dziecku, o kłopotach, jakie ich trapią, Jackson z ich szeptów i kłótni, z pustej lodówki wysnuwa własne wnioski. Obawia się, że to, co spostrzegł nie wróży nic dobrego dla jego rodziny. Tym bardziej, że kilka lat wcześniej jego rodzina musiała wyprowadzić się z domu i zamieszkać w furgonetce.
- Jackson dusi w sobie sporo emocji przez to, że jest świadomy wielu problemów, które występują w jego domu, ale nie ma w sobie odwagi, by otworzyć się przed rodzicami. Przez cały spektakl chłopiec pokonuje drogę, by wreszcie się odważyć opowiedzieć o tym, co czuje – wyjaśnia Krzysztof Oleksyn, wcielający się w postać Jacksona.
W takiej sytuacji w życiu Jacksona pojawia się wymyślony przyjaciel Preskot, który pomaga chłopcu przejść przez ten trudny czas, ale też nieustannie mobilizuje go do tego, by powiedział prawdę, nazwał rodzicom swoje potrzeby.
- Dochodzi do szczerej rozmowy między nimi i jest to moment, kiedy odtyka się kanał komunikacyjny w tej rodzinie. Problem nie znika, ale rodzina stawia mu wspólnie czoła – mówi Mateusz Przyłecki, reżyser spektaklu. - Jackson, chcąc rozwiązać problem na własną rękę bierze na siebie zbyt dużą odpowiedzialność. Dopiero, kiedy rodzice to dostrzegają i dochodzi między nimi do szczerej rozmowy, Jackson może znów być dzieckiem.
- Należy z dziećmi rozmawiać, nawet o trudnych sprawach, wówczas nie tylko czują się ważną częścią rodziny, ale też nie muszą się domyślać i dźwigać ciężaru tych domysłów. Często uważamy, ze nasze dzieci nic nie rozumieją, chcemy je chronić, nie chcemy opowiadać o trudnych sprawach. Tymczasem one czują, że w rodzinie jest coś nie tak i to budzi w nich ogromny niepokój. Sama jestem mamą i nieraz popełniłam ten błąd – mówi Beata Schimscheiner, w spektaklu „Preskot” mama Jacksona. - Teatr powinien wskazywać widzom to, co dzieje się w ich rodzinach, czego nie zauważają na co dzień, ale dzięki temu, co widzą na scenie, mogą dostrzec, nazwać o zmierzyć się z tym, co dzieje się w ich życiu.
Na scenie zobaczymy: Krzysztof Oleksyn, Anna Pijanowska, Paweł Kumięga, Beata Schimscheiner, Piotr Pilitowski, Justyna Litwic oraz Kajetan Wolniewicz.
Spektakl adresowany jest dla widowni powyżej 10. roku życia, będą mu towarzyszyły warsztaty.
Opowieść o potrzebie mądrej komunikacji między rodzicami i dziećmi oparta została na kanwie powieści Katherine Alice Applegate pod tym samym tytułem, która znalazła się na liście bestsellerów „New York Timesa”. W Polsce książkę wydało Wydawnictwo Dwie Siostry.
„Preskot” Mateusza Przyłeckiego to drugi spektakl, który trafił na deski Teatralnego Instytutu Młodych Teatru Ludowego, który od września tego roku działa w budynku dawnej Sceny Stolarnia na os. Teatralnym 34, sąsiadującym z gmachem głównym teatru. Teatralny Instytut Młodych ma być nie tylko przestrzenią teatralną, ale też centrum spotkania i dialogu dla widzów.
- To miejsce, któremu ma patronować młodość: dla młodego widza, także młodego duchem, poszukującego młodych, świeżych rozwiązań, ale też dla młodych twórców. TIM to przestrzeń dla eksperymentów – mówiła podczas otwarcia TIM-u Małgorzata Bogajewska, dyrektorka Teatru Ludowego.
Trzy sale teatralne stworzone zostały dla odmiennej widowni: Sala Kolorowa ze 150 miejscami na widowni przeznaczona jest dla widzów dziecięcych; przestrzeń Sceny Kameralnej (130 miejsc) dla widzów nastoletnich – tworzenie repertuaru dla widza nastoletniego jest priorytetem działalności TIM-u, a także Scena Warsztatowa mieszcząca sto osób przeznaczona na spotkania.
Polska branża gier komputerowych jest światową potęgą!
