Kulesza zwraca uwagę, że Romanczuk jest ceniony nie tylko w skali krajowej, ale również europejskiej. - W Europie jest sklasyfikowany na szesnastym miejscu wśród defensywnych pomocników, jeśli chodzi o odbiór piłki - zauważa. I dodaje, że w bezpośrednim starciu z Krzysztofem Mączyński (mecz Legia - Jagiellonia) wypadł zdecydowanie lepiej od etatowego kadrowicza.
Jagiellonia znalazła Romanczuka w drugoligowej Legionovii Legionowo. Kulesza nie ukrywa, że potrafi szukać ciekawych postaci w niższych ligach i nie boi się im proponować kontraktów. W końcu drużynę po Michale Probierzu powierzył nieznanemu w Ekstraklasie Ireneuszowi Mamrotowi (wcześniej przez kilka lat w Chrobrym Głogów). - Za długo siedzę w tym biznesie, żeby nie poznać fachowca - przyznaje prezes białostoczan "Super Expressowi".
Po 26 kolejkach Jagiellonia z przewagą trzech punktów jest liderem tabeli. W klubie na poważnie myślą o zdobyciu tytułu. - Premie zostały ustalone przed rozpoczęciem sezonu. Nie podam kwot, ale zapewniam, że będą zadowoleni - podkreśla Kulesza.
Źródło: własne/Super Express
Czy ukończyłbyś kurs trenerski? Odpowiedz na te pytania [QUIZ]
