Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes TŻ Wanda Krakowskie Smoki Marcin Kromoliński opowiada o reaktywacji speedwaya w Nowej Hucie: - Nie startujemy od zera [ROZMOWA]

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Rozmowa z Marcinem Kromolińskim, prezesem Towarzystwa Żużlowego Wanda Krakowskie Smoki, które podjęło próbę reaktywacji żużla w Nowej Hucie.

TŻ Wanda Krakowskie Smoki - reaktywacja żużla w Krakowie

W poniedziałek (2 marca - przyp.) oficjalnie poinformowaliście o nowym podmiocie żużlowym w Krakowie - Wanda Krakowskie Smoki. Jak doszło do jego powstania?
Uważam, że nie można pozbawiać tak dużego miasta jak Kraków tak popularnej dyscypliny. Spotkała się grupka osób zainteresowanych żużlem. Rozmawiałem z kilkoma osobami, przedsiębiorcami, prawnikami, od słowa do słowa doszliśmy do wniosku, że nic stoi na przeszkodzie, aby działać tu na rzecz żużla. Sprawy nabrały biegu już jakiś czas temu, ale nie chcieliśmy się wychylać przed szereg, wolimy robić, niż mówić. Na początku lutego złożyliśmy dokumenty w KRS, szybko, po dwóch tygodniach, otrzymaliśmy odpowiedź, że wszystko jest w porządku. Teraz podaliśmy do publicznej wiadomości informację o naszym stowarzyszeniu.

Czy jakieś rozmowy z Krakowskim Klubem Żużlowym i prezesem Pawłem Sadzikowskim, który dotychczas zajmował się speedwayem pod Wawelem, były prowadzone?
Cały czas jesteśmy otwarci na dialog, ale do oficjalnych rozmów nie doszło. W nowym stowarzyszeniu nie ma osób z nim związanych. Chcielibyśmy nawiązać kontakt, ale bez zainteresowania mediów takim spotkaniem. Po nim może być jakaś informacja.

KKŻ ponoć jest właścicielem sprzętu, który potrzebny jest żużlowcom, np. polewaczki toru, którą można by odkupić...
Tak, ale to nie polewaczka jest teraz najważniejszym problemem, tylko brak licencji dla toru. Muszą zostać wykonane prace, aby ją otrzymać. Ponoć ZIS i KS Wanda, która zarządza obiektem, mają rozpiskę, co trzeba poprawić

Z miastem i ZIS-em był wcześniej kontakt?
Listy do władz miasta i dyrektora ZIS zostały wysłane w poniedziałek. Mam nadzieję, że szybko dojdzie do spotkania i nawiązana zostanie współpraca. Wspólnie na pewno zdziałamy więcej niż osobno.

A co w sytuacji, gdyby KKŻ spłacił długi i chciał zgłosić zespół do rozgrywek w sezonie 2021?
Wydaje mi się to mało realne. Gdyby jednak miało to racjonalne podstawy, nie widzielibyśmy przeszkód, by połączyć siły. Spłacenie długów to jedno. Pytanie, czy klubowi udałoby się stworzyć podstawy finansowe dla drużyny na następny rok.

Żużel. Kibice na meczach Speedway Wandy Kraków w latach 2010...

Kilka lat temu kibice w Nowej Hucie słyszeli od prezesa Sadzikowskiego, że Wanda wkrótce będzie jeździć w ekstralidze. Wy też macie tak ambitne plany?
Wolimy robić, niż mówić. Pewnie, że mógłbym obiecywać, że za trzy lata będzie tu ekstraliga, ale na ten moment nie mamy na to pokrycia finansowego. Celem na ten rok jest zorganizowanie imprezy żużlowej w Krakowie, a na następny - zgłoszenie zespołu do drugiej ligi. W kolejnych latach chcemy się rozwijać. Bez realizacji celów krótkofalowych nie ma co myśleć od długofalowych. Nie wiemy przecież, jaka będzie reakcja kibiców, sponsorów. Nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć.

Celem jest powrót do żużla ligowego, zgłoszenie drużyny w sezonie 2021. Zła opinia o Krakowie nie przeszkodzi w rozmowach z zawodnikami?
Na pewno będą one trudne, ale wierzę, że zdołamy przekonać zawodników. W innych ośrodkach, jak ostatnio Rzeszów czy wcześniej Częstochowa, to się udawało. Jakiś pomysł na stworzenie drużyny mam w głowie, ale to zdecydowanie za wcześnie, aby mówić o szczegółach.

Jeśli chodzi o potencjalnych sponsorów, to też może być problem. Jak ma Pan pomysł, by namówić kogoś do inwestowania w wasz projekt?
Chciałbym zauważyć, że tak duże miasto jak Kraków, oferuje wiele różnych rozrywek, które odciągają od żużla. Tak zresztą jest też w innych miastach. Przede wszystkich trzeba poprawić opinię, bo o Wandzie ostatnio pisało się albo źle, albo wcale. My oferujemy przejrzystość, sponsor musi wiedzieć, w co wchodzi, żeby się nie rozczarować. Planujemy akcje skierowane do rodzin. Mecz żużlowy nie ma być tylko starciem dwóch drużyn, ale eventem, podczas którego jest wiele atrakcji. Sponsorzy będą mogli włączyć się w projekt, który jest skierowany do rodzin. Dla firm kojarzących się z rodziną to dobre pole do eksploatacji i pozyskiwania nowych klientów.

Przede wszystkich trzeba poprawić opinię, bo o Wandzie ostatnio pisało się albo źle, albo wcale

Informacja o tym, że żużel w Krakowie odradza się w nowym wydaniu najwyraźniej została dobrze przyjęta przez kibiców.
Jest pozytywna reakcja, ale szczerze mówiąc, nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak pozytywna. Zauważyłem, że nawet były zawodnik Wandy Daniel Kaczmarek udostępnił nasz post o reaktywacji. To wszystko jest bardzo budujące.

Ilu kibiców chcielibyście przyciągnąć na mecze?
Oczywiście jak najwięcej. Jak patrzyliśmy na to, co było 10 lat temu, gdy żużel w Krakowie się reaktywował, to na meczach było około trzech tysięcy widzów. Jak na drugą ligę, to bardzo dobry wynik. Może być więcej. Spodziewamy się frekwencji na poziomie 3,5-4 tysiące kibiców. Gdy pytałem ludzi, czy chcą chodzić na żużel, to wiele osób było zdziwionych, że taka drużyna jest w Krakowie. Aby to zmienić, trzeba lepszej promocji.

Jest szansa na to, aby jeszcze w tym roku w Krakowie odbyły się jakieś zawody? Nie mówimy oczywiście o lidze, tylko o jakimś turnieju.
Jest na to szansa. Nie chcielibyśmy, żeby to był rok bez jazdy na żużlu. Także dlatego, aby nie musieć się obawiać, czy tak długo nieużytkowany tor będzie w przyszłym roku, nawet po jazdach treningowych, będzie bezpieczny. Wiemy, że firma Speedway Events ma w planach turniej o Puchar Prezydenta i coś jeszcze z zawodów PZM. My myślimy o ewentualnych zawodach towarzyskich, na przykład o turnieju par. Najpierw jednak trzeba poczekać na licencje dla toru, bez tego nic się nie da zorganizować.

Wasze stowarzyszenie ma już jakichś sponsorów?
Prowadzimy rozmowy z kilkoma partnerami, pozytywnie odebrali naszą inicjatywę. Wiedzieli o niej wcześniej. Trzeba poczekać. Zainteresowanie jest, sponsorzy zadeklarowali wsparcie. Umowy jeszcze nie są podpisane.

Zakładam, że stowarzyszenie ma środki na to, aby bez przeszkód funkcjonować w tym roku.
Mamy nawet zabezpieczoną część budżetu na sezon 2021. Nie chcę mówić o procentach, ale to dobra kwota na start. Nie jest tak, że zaczynamy od zera.

Jak wygląda to zabezpieczenie, skoro nie ma umów?
Mamy podpisane listy intencyjne. Jeszcze się organizujemy, a bez numeru konta bankowego nie ma szans na podpisanie umowy. One będą finalizowane już w marcu. Są tak skonstruowane, że gdybyśmy, nie daj Boże, nie przystąpili do rozgrywek, to cała kwota zostanie zwrócona.

Rozmawiał Artur Bogacki

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska