Rany miejski Łukasz Gibała (Kraków dla Mieszkańców) zwrócił się do prezydenta miasta Krakowa Aleksandra Miszalskiego z interpelacją, w której pisał: "Do skrzynek mieszkanek i mieszkańców Krakowa trafiły listy sygnowane pana nazwiskiem - opatrzone herbem miasta oraz tytułem sprawowanej funkcji. We wspomnianym dokumencie raz jeszcze przytoczył pan obietnice złożone w trakcie ostatniej kampanii wyborczej, zapewniając o ich realizacji. Lektura listu nie pozostawia wątpliwości, że jest on w dużej mierze autopromocją pana osoby".
Następnie radny Gibała zwrócił uwagę na ogromny dług, który cały czas ciąży na Krakowie.
- Podczas sesji rady miasta, 19 czerwca, urzędnicy przedstawili dane, z których wynika, że Kraków ma największy dług ze wszystkich polskich miast - podkreślał przewodniczący klubu Kraków dla Mieszkańców i dodał: - Zestawienie tego faktu z ewentualnymi wydatkami związanymi z realizacją wydruku i wysyłki pańskiego listu rodzi podstawy do przedstawienia wątpliwości, wyrażonych zarówno w niniejszej interpelacji, jak i w wiadomościach nadsyłanych mi przez mieszkańców - wyjaśniał Gibała.
Radny miejski poprosił prezydenta, by podał całkowity koszt poniesiony w związku z przygotowaniem, wydrukiem, wysyłką oraz kolportażem listu. Poprosił także o wskazanie źródła finansowania.
Prezydent wyjaśnia
Prezydent miasta Krakowa Aleksander Miszalski w odpowiedzi na interpelację radnego wyjaśnił, że całkowity koszt wydruku, wysyłki i kolportażu listu wyniósł 123 615 zł brutto.
- Środki pochodziły z budżetu Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Krakowa - tłumaczył prezydent.
O czym w liście pisał prezydent?
Oprócz podziękowań w liście padło wiele obietnic. Włodarz miasta zaznaczył w liście, że Kraków powinien być miastem, po którym można się wygodnie poruszać, bez względu na wybrany środek transportu. Wśród najważniejszych spraw prezydent Miszalski wymieniał metro: "Moim priorytetem będzie rozpoczęcie budowy metra w ciągu najbliższych czterech lat". Następnie prezydent miasta deklarował, że zadba o dobre skomunikowanie osiedli peryferyjnych, a także o to, by każdy, w dowolnym miejscu Krakowa, miał nie więcej niż 500 m z domu do najbliższego przystanku komunikacji miejskiej.
W liście była również mowa o terenach zielonych i deklaracja, że miasto zwiększy wydatki na zakup terenów pod nowe parki i skwery. Ponadto w Krakowie ma zostać zasadzonych ok. 200 tys. drzew. Aleksander Miszalski deklarował młodym wprowadzenie bonu na sport i kulturę o wartości 600 zł rocznie, a starszym - program opieki indywidualnej w domach, który będzie połączeniem wsparcia w codziennych czynnościach z opieką medyczną.
W rozesłanym liście prezydent Krakowa prosił również mieszkańców o składanie wniosków do Planu Ogólnego dla miasta.
Pełna treść listu:

Bezpieczeństwo nad wodą. Jak zapobiegać utonięciom
