- Co do zasady podoba mi się idea „partycypacyjnego modelu zarządzania miastem” poprzez referenda, co wczoraj zapowiedział radny Łukasz Gibała. Mam tylko nieodparte wrażenie, że jest to przede wszystkim idea atrakcyjna dla rządzących, szczególnie takich, którzy zawsze najchętniej staliby po stronie protestujących, a sami unikają trudnych decyzji - pisze w odpowiedzi na poniedziałkową konferencję prasową Łukasza Gibały, prezydent miasta Jacek Majchrowski.
Jak dalej dodaje włodarz Krakowa: - Moim zdaniem, referendum powinno służyć temu, by mieszkańcy wytyczyli kierunki, w którym chcą zmieniać miasto, ale niestety z konkretnymi problemami muszą się zmierzyć ci, którzy sprawują władzę – czyli prezydent z radnymi. Jeżeli decyzje będą złe, to bierze się za nie odpowiedzialność, a nie liczy na to, że będzie można pokazać palcem na krakowian. Bez organizowania kosztownego referendum jestem w stanie przewidzieć wynik pytania o strefę płatnego parkowania. Większość krakowian ani nie będzie chciała poszerzania strefy, ani podnoszenia opłat. Czy to oznacza, że władze miasta mają zlekceważyć opinię mieszkańców mieszkających bliżej centrum, bo są w mniejszości? Jak działa „partycypacyjny model zarządzenia” przekonałem się na własnej skórze lata temu, gdy zadałem pytania dzielnicom, czy w Krakowie powinna powstać spopielarnia zwłok i w której dzielnicy. Osiemnaście dzielnic opowiedziało, że powinna i osiemnaście odpowiedziało, że „nie w naszej”. Zaufania mieszkańców nie pozyskuje się zrzucaniem na nich trudnych decyzji. Zaufanie buduje się, podejmując mądre decyzje - tłumaczy prof. Majchrowski.
Wypowiedź prof. Jacka Majchrowskiego jest odpowiedzią na poniedziałkową konferencję prasową, którą zwołał kandydat na prezydenta Krakowa Łukasz Gibała, który złożył na niej deklarację, że jeżeli wygra wybory to po roku przeprowadzi w Krakowie referendum. Zadeklarował również, że nie będzie to jedyne referendum, które w jego kadencji mogłoby się odbyć.
- Tak jak wskazuje nazwa komitetu wyborczego Stowarzyszenia, Kraków powinien być dla mieszkańców. Rozumiem przez to partycypacyjny model zarządzania miastem. W związku z tym deklaruję dzisiaj, że rok po moim ewentualnym zwycięstwie wyborczym, jeśli się tak stanie, zorganizujemy referendum, a w całej kadencji odbędą się przynajmniej dwa takie referenda. Wyniki tego referendum teoretycznie będą wiążące jeśli ono oczywiście przekroczy 30 proc. frekwencji, natomiast ja deklaruję, że nawet jeśli ta frekwencja nie zostanie osiągnięta to z powodów etycznych będę po prostu realizował wyniki referendum. Uważam, że musimy rządzić wspólnie z mieszkańcami, a nie podejmować decyzje ponad ich głowami - tłumaczył w poniedziałek Łukasz Gibała.
Kandydat na prezydenta Krakowa zapewnił, że pytania, które pojawią się na referendum mają dotyczyć spraw najbardziej rozpalających emocje Krakowian. Za przykład podawał planowaną w ubiegłym roku budowę małego reaktora jądrowego w Nowej Hucie, strefę czystego transportu, budowę dzielnicy wysokościowców w Krakowie, a także strefę płatnego parkowania.
- Gdzie są najdroższe, a gdzie najtańsze mieszkania w Krakowie? Ranking dzielnic 2024
- Najpiękniejsze pary z krakowskich studniówek! To one przyciągały wzrok
- Pistacjowe croissanty robią furorę w internecie! Gdzie można je zjeść w Krakowie?
- Zimowe wycieczki w Tatry z dziećmi. Zobaczcie łatwe i przyjemne szlaki w górach
Przełomowe odkrycie w recyklingu
