Twórcy projektu wypominają straży wpadki jeszcze za czasów byłego komendanta Janusza Wiaterka, przypadki pobić, łapówkarstwa. Twierdzą jednak, że nie zależnie kto jest komendantem i tak strażnicy zawsze będą chcieli wykazać się skutecznością wystawiając jak największą liczbę mandatów. Ruch Palikota podnosi też, że straż kosztuje nas ok. 29 mln zł rocznie, a wpływy z mandatów to ok. 5,5 mln. Plusem miałoby być zaoszczędzenie rocznie 23,5 mln zł.
Dziś strażników mamy ok. 450 i raczej nie ma obaw, że znikną z naszych ulic. Radni miejscy PO i PiS dawno zapowiedzieli, że inicjatywy palikotowców nie poprą. A co na nią prezydent? - To polityczna gra, próba zwrócenia na siebie uwagi - mówi Monik Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Krakowa.- Straż miejska jest potrzebna, bo policja, której w Krakowie brakuje 200 etatów, nie jest w stanie przejąć obowiązków dotyczących porządku miejskiego i ścigania drobniejszych wykroczeń. Straż miejską zlikwidowano tylko w miastach gdzie strażników było zaledwie kilku
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+