Mamy kolejny postęp w sprawie toksycznych odpadów. Choć zarówno szef gorlickiej prokuratury Tadeusz Cebo, jak i prowadzący śledztwo - Sławomir Korbelak mówią, że na razie fajerwerków nie będzie, żmudna praca doprowadziła śledczych do nowych faktów.
- Te mogą być znaczące w obliczu przetargu, który Urząd Miejski ogłosił na wywózkę niebezpiecznych odpadów z miasta - mówi Slawomir Korbelak. -Przecież teraz za transport i utylizację ktoś musi zapłacić, a jak już wspominałem w listopadzie, firma Multibest z Gliwic jest bankrutem i nie ma na koncie żadnych środków - dodaje.
Znają nawet kierowców cystern
Tak naprawdę nikt w mieście nie spodziewał się, że Multibest do tematu w ogóle podejdzie. Nakaz wywózki i dwukrotne ponaglenie ze strony burmistrza Gorlic nie przyniosły efektu.
Teraz miasto będzie miało szansę, by realnie pociągać do odpowiedzialności osoby i firmy, które wwoziły do Gorlic chemikalia. - Wiemy jakie firmy, kiedy, a nawet ile toksycznych substancji do miasta przywiozły. Co więcej, dokumentacja zawiera nawet nazwiska konkretnych kierowców, którzy obsługiwali kurs. Teraz trzeba podjąć starania, by zabrali z miasta, co ich, a potem rozliczyli się z tego dokumentami z utylizacji w profesjonalnej firmie - dodaje prokurator Korbelak.
W pierwszyznach dniach stycznia urząd miejski w Gorlicach ogłosił na swoich stronach internetowych, że poszukuje firmy, która w sposób profesjonalny zajęłaby się likwidacją zagrożenia dla środowiska części znajdujących się na terenie rafinerii odpadów. - Odpady, które chcemy natychmiast zlikwidować, to głównie kwas siarkowy - mówi Łukasz Bałajewicz, wice burmistrz Gorlic. - Jest zmagazynowany w miejscu całkowicie do tego nieprzystosowanym. To dwa zbiorniki stacjonarne, z których już były groźne, niekontrolowane wycieki - dodaje. - Na szczęście, sytuację udało się opanować - podkreśla.
Trudny przetarg z wieloma pytaniami
Pierwszy termin, który miasto wyznaczyło na zgłaszanie ofert, upłynął 17 stycznia. W związku z wieloma zapytaniami od specjalistycznych firm przedłużono go do 22 stycznia. - Na nasze ogłoszenie odpowiedziało trzy firmy - relacjonuje dalej Bałajewicz. - Wszystkie dają gwarancję, że proces wywożenia i utylizacji kwasu będzie całkowicie bezpieczny dla środowiska i w niczym nie zagrozi mieszkańcom Gorlic - zaznacza.
Miasto dwukrotnie występowało do gliwickiej firmy o usunięcie kwasu z terenu nie pracującego zakładu, ale obydwa urzędowe monit, niestety okazały się nieskuteczne. Bardzo istotne jest teraz, kto zapłaci, utylizacje.
- Przetarg to jedno, ale wciąż prowadzimy rozmowy z wojewodą i wojewódzkim funduszem ochrony środowiska o dofinansowanie tego przedsięwzięcia - mówi z kolei Rafał Kukla, burmistrz Gorlic. - Mam nadzieje, że budżet miasta nie będzie obciążony kosztami tego procederu, który uprawiano na terenie byłej rafinerii - dodaje.
Jaki będzie, ewentualny poziom dofinansowania udzielonego miastu przez wojewódzki fundusz ochrony środowiska dowiemy się za kilka dni. - Dokładnie 29 stycznia odbędzie się posiedzenie rady nadzorczej funduszu - zapowiada burmistrz. - Ma ona podjąć również decyzję dotycząca naszego wniosku - dopowiada.
Koszty utylizacji idą w setki tysięcy złotych
Wczoraj, w mieście otwarte zostały oferty firm, które zgłosiły się na przetarg. Najniższa oferta wyniosła 412,5 tys. złotych.
- Czekamy teraz na decyzję funduszu, co do wysokości dofinansowania kosztów wywozu - zapowiada Kukla.
Zanieczyszczenia płynne znajdujące się w zbiornikach to nie wszystko. Równie istotna jest sprawa zgromadzonych nielegalnie na terenie rafinerii 1600 ton stałych odpadów. - W piątek dotarła do nas pierwsza partia materiałów z prokuratury - mówi Łukasz Bałajewicz. - Już nam zapowiedziano, że będzie tego znacznie więcej - zapowiada na koniec.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Miss Studniówki 2018. Zobacz najpiękniejsze dziewczyny!![]() | Nie znasz tych miejsc? Nie jesteś krakusem QUIZ![]() |
Ile tak naprawdę zarabiają kasjerzy? Wcale nie tak mało!![]() | Najlepsze dzielnice w Krakowie? RANKING![]() |