Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest w Wadowicach. Kierowcy się wkurzyli [ZDJĘCIA]

Robert Szkutnik
Protest paliwowy w Wadowicach
Protest paliwowy w Wadowicach Robert Szkutnik
O godzinie 10.00 rozpoczął się w Wadowicach protest przeciwko wysokim cenom paliw. Uczestniczyło w nim ponad 100 samochodów. Aby uczestniczyć w manifestacji na czterech kołach do Wadowic kierowcy przyjechali z całej okolicy, a nawet z Chrzanowa. Protest zakończył się w południe.

Czytaj także:

Wcześniej szoferzy zwoływali się w internecie. Do protestu na Facebooku zgłosiło się 305 osób. Jednak o godz. 9.30 na placu koło wadowickiego zakładu energetycznego, gdzie wyznaczono zbiórkę pojazdów stawiło się tylko 80 kierowców ze swymi maszynami. Byli wśród nich m.in. członkowie stowarzyszenia Inicjatywa Wolne Wadowice z banerem Stop zmowie cenowej, a także członkowie klubu motocyklowego Grey Wolves Free Group, którzy tym razem z powodu mrozu jechali autami.

- W Wadowicach jest zmowa cenowa. Tu jest najdroższe paliwo w regionie - mówi Leon Jamrożek z IWW. A Rafał Łątka z Chrzanowa dodaje - Wypłata idzie na paliwo , bo dzieci trzeba dowozić do szkoły. Trudno coś zaoszczędzić -mówi.

Po krótkiej odprawie kierowcy pojechali na wadowicką obwodnicę śródmiejską. Tam poruszali się w żółwim tempie z prędkością 20 km na godzinę spowalniając ruch. Najpierw pojechali w kierunku stacji Statoil przy ul. Piłsudskiego a następnie BP przy ul. Lwowskiej, tam na rondzie zawrócili i pojechali w kierunku stacji Orlen przy ul. Batorego. Po drodze do protestu dołączyli kolejni zmotoryzowani. Jeździli tak przez godzinę skutecznie blokując i spowalniając ruch na obwodnicy. W tym czasie ruchem na rondach kierowali policjanci. Inni zmotoryzowani reagowali na całą sytuację ze spokojem.

Potem zjechali na stację Statoil, aby kontynuować protest lejąc do baku po kilka mililitrów paliwa. Jednak zastali tam zablokowane miejsca do tankowania przy dystrybutorach przez podstawionych ludzi. Wówczas cała grupa przeniosła się na stację BP, która sprzedaje najdroższe paliwo w mieście. Na przykład olej napędowy ultimate kosztuje tam 6 zł 10 gr. Tam również starali się zatankować jak najmniejszą ilość paliwa, płacąc jednogroszówkami.

— Udało mi się wlać za 28 groszy - mówi wyraźnie zadowolony organizator akcji Piotr Karamański z Wadowic.

Jednak rychło obsługa stacji ustawiła dystrybutory tak, że protestujący nie mogli wlać do baku mniej niż dwa litry paliwa. Nawet taka forma protestu spowodowała gigantyczne kolejki do dystrybutorów. Nie wszystkim kierowcom się to podobało, zwłaszcza tym, którzy jechali na narty albo zakupy. W pewnej chwili jeden z kierowców nie uczestniczący w proteście, a któremu udało się wreszcie zatankować, wyrwał ze stacji z piskiem opon. W efekcie przejechał po nodze małemu dziecku. Rodzice dziecka i organizatorzy protestu ruszyli za krewkim kierowcą w pogoń. Z powodu korków na obwodnicy szybko go złapali. Musiała interweniować policja. Na szczęście dla dziecka skończyło się na strachu i obolałej nodze.

Jak podkreślają policjanci protest przebiegał spokojnie i innych incydentów nie odnotowano.

Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

Konkurs dla matek i córek. Spróbuj swoich sił i zgarnij nagrody!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska