Wszystko zaczęło się w styczniu, kiedy komendant wojewódzki PSP nadbryg. Stanisław Nowak zwrócił się do starosty Ludwika Węgrzyna z wnioskiem o zaopiniowanie odwołania dowódcy bocheńskich strażaków.
Emerytura za podpadkę?
Dlaczego 49-letni Krzysztof Kokoszka stracił stanowisko? Sam zainteresowany nie ma ochoty o tym rozmawiać.
- Dowiedziałem się wówczas, że pan Kokoszka miał zbiec ze szkolenia w Pionkach w województwie mazowieckim. Okazało się to częściowo prawdą, bo oddalił się, ale po zwolnieniu u prowadzącego szkolenie. Pan komendant Nowak czuł się wówczas urażony, że nie wykonał do niego telefonu - relacjonuje za to starosta.
Drugim wyjaśnieniem, jakie usłyszał, miało być słabe eksponowanie komendanta Nowaka na stronach bocheńskiej straży w internecie. - Po takich argumentach się roześmiałem - kontynuuje Węgrzyn.
W styczniu br. Krzysztof Kokoszka przeszedł na emeryturę. W ostatnim wystąpieniu przyznał, że otrzymał „propozycję nie do odrzucenia”.
Ludwik Węgrzyn w mocnych słowach skomentował tę sytuację. - To pokazywanie przez pana komendanta wojewódzkiego PSP pogardy nie tylko dla komendanta Kokoszki, ale także dla samorządowców i wszystkich mieszkańców powiatu bocheńskiego - pomstował. Dziś podtrzymuje tamte sformułowania. - Jeżeli pan komendant czuje się urażony, dotknięty, pomówiony, są na to środki prawne - kończy.
Jedyny taki przypadek
Szef małopolskich strażaków nie kryje zadowolenia z faktu, że w ogóle pytamy go o opinię. Bo chociaż w bocheńskich mediach o sprawie pisze się sporo, dotąd nikt się z nim w tej sprawie nie kontaktował. Nadbryg. Nowak nie potwierdza słów o składaniu Kokoszce „propozycji nie do odrzucenia”, ale z drugiej strony stwierdza: - To było istotnie na zasadzie pewnego porozumienia, bo tak się to zawsze odbywa.
Jako następcę Krzysztofa Kokoszki wskazał st. kpt. Roberta Cieślę, wieloletniego dowódcę jednostki ratowniczo-gaśniczej (w straży od 1995 r.). Pełnił on obowiązki komendanta od 1 lutego. Po miesiącu Nowak przedstawił staroście kandydaturę Cieśli na pełnoprawnego komendanta. Dlaczego samorządowiec jej nie poparł?
Ludwik Węgrzyn twierdzi, że Cieśla nie ma doświadczenia w kierowaniu większą jednostką organizacyjną, a przedstawiona przezeń koncepcja bezpieczeństwa przeciwpożarowego, go nie przekonała.
- To nie był sąd kapturowy, rozmawiałem z panem Cieślą dwukrotnie - zapewnia.
- Nasza rozmowa wyglądała tak, że ja zacząłem coś mówić, a pan starosta wygłosił swój monolog i było po sprawie - relacjonuje Robert Cieśla.
- To jedyna sytuacja w Małopolsce, w której starosta nie zaakceptował kandydata. Nie chcę oceniać zachowania pana starosty, ani przesłanek jakimi się kierował - mówi Nowak.
Nikt mnie nie informował
Mariusz Zając, szef klubu radny PiS w radzie powiatu, uważa personalne zamieszanie w jednostce za niepotrzebne.
- Taka sytuacja nie poprawia bezpieczeństwa w naszym powiecie, a i w samej straży budzi skrajne emocje - mówi.
Kolejnym p.o. komendanta straży pożarnej w Bochni został właśnie bryg. Piotr Gadowski, dotychczasowy zastępca komendanta powiatowego. W służbie od 23 lat.
Ludwik Węgrzyn na razie nie chce się odnosić do tego wskazania. Twierdzi, że nikt go o decyzji komendanta Nowaka nie poinformował - ani telefonicznie, ani mailowo. Jeśli i tej kandydatury nie poprze, komendanta bocheńskiej straży wskaże wojewoda.
Czy mamy do czynienia z rozgrywką polityczną? - Nie jestem politykiem, tylko komendantem wojewódzkim, funkcjonariuszem publicznym. Myślę, że mieszkańcy wyrobią sobie własny pogląd w tej kwestii - odpowiada nadbryg. Stanisław Nowak.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto