Przemoc w ośrodku sióstr serafitek z Białki. Świadkowie przerywają milczenie [WIDEO]
Śledztwo ma wyjaśnić, czy w ośrodku kierowanym przez siostry serafitki dochodziło do przypadków znęcania się nad podopiecznymi. Wstępnie ustalono, że maltretowanie mogło przybierać formę szczególnego okrucieństwa, zarówno psychicznego, jak i fizycznego.
- Dotychczas uzyskaliśmy informacje, że przypadków znęcania się było kilka (według naszych ustaleń - pięć) i miały być one rozłożone w czasie od 2011 roku do kwietnia br., kiedy wpłynęło do nas zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa - powiedział Ludwik Huzior, śledczy z nowosądeckiej prokuratury okręgowej, odpowiedzialny za postępowanie w sprawie DPS-u w Białce Tatrzańskiej.
- Przesłuchamy w charakterze świadka kobietę, która na łamach „Gazety Krakowskiej” przyznała, że jej syn został pobity w tym ośrodku dwa lata wcześniej niż miał miejsce pierwszy ze znanych nam dotąd przypadków - poinformował śledczy. Jak podkreślił, trudno dziś cokolwiek wyrokować, ale ten nowy aspekt wydaje się bardzo ciekawy i może sporo wnieść do śledztwa.
Prokurator nie może obecnie stwierdzić, kto znęcał się nad opóźnionymi umysłowo dziećmi i młodzieżą. W ośrodku serafitek pracują bowiem zarówno zakonnice, jak i osoby świeckie. Sprawdzane są obie z tych grup.
W DPS-ie w Białce mieszka około 80 niepełnosprawnych pensjonariuszy w wieku od kilku do 72 lat. Ośrodek miał dotychczas opinię jednego z najlepszych w całym kraju.
Czy masz informacje o tej sprawie? Daj nam znać! Gwarantujemy anonimowość.- Skontaktuj się z autorem Tomaszem Mateusiakiem - adres: [email protected];
- Wyślij za pomocą Facebooka: Gazeta Krakowska