Barcelona zagrała słaby mecz. Bez kontuzjowanych graczy, zwłaszcza obrońców Ronalda Araujo i Julesa Kounde, pozwoliła gospodarzom rozwinąć skrzydła. Marc-Andre ter Stegen musiał wykazać się między słupkami co najmniej trzy razy.
Wobec tych faktów gol Lewandowskiego ma więc szczególne znaczenie. Polak trafił przed przerwą. Po zagraniu Ansu Fatiego zmylił obrońcę, po czym oddał strzał, po którym piłka obiła lewy słupek i wpadła do siatki.
Lewandowski oddał dziś niewiele strzałów, zresztą jak cała jego drużyna. Często schodził do rozegrania, wdał się też w wiele pojedynków siłowych. O tym występie raczej nie będzie opowiadać kiedyś swoim wnukom.
Dzięki wygranej Barcelona choć na chwilę wskoczyła na fotel lidera. Jutro zagra bowiem Real Madryt, a więc jedyny zespół w stawce z kompletem punktów przed trwającą kolejką.
Z dziewięcioma bramkami Lewandowski pozostaje samodzielnym liderem strzelców La Liga. Drugi w klasyfikacji Borja Iglesias z Betisu ma sześć bramek.
LIGA HISZPAŃSKA w GOL24
Tak wyglądają gwiazdy Ekstraklasy w grze FIFA 23. "Gniazdo" ...
