Jak informuje biuro Rady Miasta, radny Michał Drewnicki w swoim wniosku zapytał, kto jest oficjalnym organizatorem każdego z wydarzeń na Rynku i Małym Rynku, z kim miasto podpisywało w poprzednich latach umowy i jaka była forma prawna współpracy miasta z prywatnymi podmiotami.
Radny Michał Drewnicki chce się dowiedzieć również m.in. o zasady wyłaniania organizatorów targów: jaki był wkład miasta w ramach współpracy, czy weryfikowano jakość sprzedawanej w ramach targów żywności. Zwrócił się też o przedstawienie kopii umowy dotyczącej Targów Bożonarodzeniowych z 2023 r. oraz przygotowanie tabelarycznego zestawienia wpływów do budżetu miasta w związku z wszystkimi targami i festiwalami organizowanymi na Rynku Głównym i Małym Rynku z ostatnich 4 lat.
Radny wnioskuje również o "przeprowadzenie transparentnej procedury konkursowej lub przetargowej, co powinno przyczynić się do tego, że miasto więcej zarobi na targach, wzrośnie jakość usług, targi zaczną wreszcie służyć mieszkańcom, a konkretne prywatne i komercyjne spółki nie będą miały monopolu na zarabianie w ramach tych wydarzeń".
Na to, by organizatora targów wybierano na drodze przetargu lub otwartym konkursie ofert już osiem lat temu zwracali uwagę radni z Dzielnicy I Stare Miasto. Przekonywali, że to mogłoby spowodować zwiększenie wpływów z targów do kasy miasta.
Żadnego problemu w tym, że na organizację targów na Rynku nie są ogłaszane przetargi, nie widzieli wtedy krakowscy urzędnicy podlegający poprzedniemu prezydentowi Jackowi Majchrowskiemu. Urzędnicy wyjaśniali wtedy, że targi Bożonarodzeniowe i Wielkanocne znajdują się w stałym kalendarzu cyklicznych imprez na Rynku Głównym, wydarzenie odbywa się w oparciu o trzyletnie umowy cywilno-prawne zawarte z organizatorem, trzyletni okres obowiązywania umowy wynika z zasad określonych w zarządzeniu prezydenta, które nie przewiduje obowiązku udostępniania gminnych nieruchomości pod organizację imprez w ramach przetargu.
Teraz po wnioskach radnego Michała Drewnickiego z tematem zmierzy się nowy prezydent Krakowa Aleksander Miszalski.
W sklepach jest coraz drożej i nadchodzą kolejne podwyżki
