Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez hałaśliwą hurtownię budzą się w środku nocy

Redakcja
Maria Zając (z lewej) i Stefania Podgórska przekonują, że mieszkańcy nie mogą spać po nocach przez hałas, jaki dobiega z pobliskiej hurtowni owoców i warzyw
Maria Zając (z lewej) i Stefania Podgórska przekonują, że mieszkańcy nie mogą spać po nocach przez hałas, jaki dobiega z pobliskiej hurtowni owoców i warzyw Stanisław Śmierciak
Działająca całą dobę hurtownia owoców i warzyw nie daje spać mieszkańcom ulicy Kilińskiego. Po naszej interwencji właściciel obiecuje pracować ciszej.

Mieszkańcy osiedla Kilińskiego chcą uciszyć uciążliwego sąsiada. Przekonują, że hałas dobiegający z hurtowni warzyw i owoców w środku osiedla nie daje im spać.

- Huk jest okrutny, ludzie każdego dnia idą niewyspani do pracy - mówi Stefania Podgórska, przewodnicząca zarządu osiedla Kilińskiego.

W imieniu mieszkańców interwencję podjęła „Gazeta Krakowska”, a Zbigniew Czoch, współwłaściciel hurtowni przy ul. Kilińskiego 58, zapewnił nas, że upomni pracowników.

Mogli odetchnąć w dzień

Z głośnym sąsiadem mieszkańcy osiedla Kilińskiego borykają się od lat. - Między trzecią a szóstą rano firma ładuje towar na palety, a potem wózkami widłowymi do samochodów - wskazuje Stefania Podgórska. - Przy tym robią raban. Prosiliśmy pracowników, żeby zachowywali się ciszej, ale nic to nie dało.

Przewodnicząca zarządu osiedla dodaje, że mieszkańcy cierpliwie znosili nocny hałas, bo za dnia było spokojnie. Wszystko zmieniło się, kiedy tuż przy hurtowni zaczął działać prywatny szpital ginekologiczny. - Teraz jest tu nieustanny ruch. Samochody jeżdżą tam i z powrotem - ubolewa Maria Zając, mieszkanka osiedla. - Teraz nie ma wytchnienia ani w ciągu dnia, o co trudno mieć pretensje do rodzących, ale też w nocy, bo wtedy zwożą towar do hurtowni. Chcemy, żeby ktoś nam pomógł.

Możecie złożyć skargę

Prezydent Nowego Sącza, informuje, że nie może nic zrobić. Odsyła do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Mieszkańcy mogą tam złożyć skargę na uciążliwego sąsiada, ale procedura jest długotrwała.

- Najpierw trzeba zmierzyć poziom hałasu. Jeśli przekroczy normę, to starosta zostanie o tym poinformowany - wyjaśnia Monika Janik z WIOŚ w Krakowie. - Będzie musiał odnieść się do przedstawionych danych. Może zarządzić kolejny pomiar i dopiero, gdy przekroczenia się powtórzą, nałożyć karę na firmę.

Mieszkańcy mogą też zwrócić się o przeprowadzenie pomiarów hałasu komunalnego do sanepidu.

Będziemy pracować ciszej

Wszystko wskazuje na to, że mieszkańcy osiedla Kilińskiego nie będą musieli pisać skargi na właścicieli hurtowni.

- Szkoda, że nikt nie przyszedł bezpośrednio do mnie, tylko o problemie dowiadujemy się od „Gazety Krakowskiej” - mówi Zbigniew Czoch, współwłaściciel firmy. - Pracownicy nic mi nie mówili. Niezwłocznie ich upomnę i będę nalegał, żeby zachowywali się ciszej.

Czoch zapewnia, że ograniczy hałas do minimum. Jednak odgłosu pracy wózka widłowego czy odpalonego silnika ciężarówki nie uciszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska