Łącznik ulic Starowiejskiej i Włókniarzy na osiedlu Lenartowicza w Andrychowie, który jeszcze nie ma swojej nazwy, zamiast cieszyć, mieszkańców najbliższej okolicy przyprawia o ból głowy. Wskazują wiele niedoróbek, np. że przez drgania brukowanej nawierzchni pękają im rury wodociągowe oraz ściany domów. Poskarżyli się wojewodzie małopolskiemu, wątpiąc w legalność tej inwestycji.
Po ich donosach wojewoda małopolski Józef Pilch wszczął postępowanie w tej sprawie. Wczoraj, w poniedziałek, 6 marca, zapadła decyzja, że skargi są bezzasadne, a zgoda na dopuszczenie jej do użytkowania jest ważna. Droga więc nie zostanie zamknięta. Nie oznacza to jednak, że nie trzeba będzie wykonać na niej poprawek.
Skarga na bruk
Autorami donosu byli właściciele domów, znajdujących się na skrzyżowaniu nowej ulicy z ul. Starowiejską.
- Nie wiedzieć czemu na fragmencie jezdni położono kostkę brukową. Auta wjeżdżają na nią, czym doprowadzają do drgań, które powodują, że wszystko się w domach trzęsie: pękają mury i rury wodociągowe - opowiada jeden z meżczyzn. - Wcześniej nie było tu takich zdarzeń -przekonuje. Podejrzewa, że źle jest wykonane podłoże pod kostką brukową. On i jego sąsiedzi obawiają się, że kiedyś może dojść do pęknięcia gazociągu
Łącznik pomiędzy ulicami Starowiejską a Włókniarzy wybudowany został dwa lata temu. Inwestycję tą poprzedziły liczne prośby kierowców, by umożliwić przejazd na skróty przez blokowisko.
Małopolski Urząd Wojewódzki postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji o pozwoleniu na użytkowanie tej drogi prowadził od lutego. Teraz zapadłą decyzja. - Skarga właśnie została odrzucona, z drogi można korzystać legalnie - zapewnia nas Krzysztof Marcinkiewicz, rzecznik prasowy Wojewody Małopolskiego Józefa Pilcha.
Nie dają za wygraną
Autorzy „donosu” nie dają jednak za wygraną. Niewykluczone, że od decyzji wojewody będą się odwoływać (zgodnie z prawem mają na to 14 dni). Wskazują m.in., że na nowej ulicy brakuje przejścia dla pieszych, a znaki drogowe ustawiono tak, że są słabo widoczne.
- Uwagi dotyczące użytkowania drogi, bądź wykorzystanych materiałów do jej realizacji, powinny być kierowane do zarządcy drogi, czyli do samorządu - odpowiada im rzecznik wojewody.
Od początku spokojny o rozstrzygnięcie skargi był Tomasz Żak, burmistrz Andrychowa.
- Zawsze znajdzie się kilku niezadowolonych, którym coś się nie spodoba. Bruk zrobiliśmy specjalnie, żeby się kierowcy w tym miejscu za bardzo nie rozpędzali - podkreśla. Burmistrz czeka na uwagi mieszkańców w sprawie drogi. Ale, jak dodaje: tylko te rozsądne.