Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Przez Kraków biegną do elity"

Artur Gac
fot. Wojciech Matusik
Oczywiście nie możemy się porównywać do Nowego Jorku, gdzie zwycięzca zgarnia około miliona dolarów. Ale w Krakowie można wygrać 30 tysięcy złotych, czyli niebagatelne pieniądze - mówi Dariusz Kaczmarski, koordynator ds. elity XI Cracovia Maraton. Zawodu już jutro w Krakowie.

Artur Gac: Od pięciu lat dba Pan o to, aby poziom sportowy maratonu był coraz wyższy.
Dariusz Kaczmarski: Przy pieniądzach, jakie mamy, nie jest to łatwe zadanie. Budżet krakowskiego maratonu, w porównaniu do największych tego typu imprez na świecie, jest skromny.
Dopiero zaczynamy przygodę z wielkim bieganiem, więc z relatywnie małym budżetem osiągamy całkiem niezły poziom.

Czym, poza pieniędzmi, można skusić biegaczy z Afryki?
- Są to z reguły młodzi zawodnicy, którzy chcą się promować. Dzięki temu chętnie do nas przyjeżdżają, właściwie tylko za zwrot kosztu biletów lotniczych, które i tak są dosyć drogie. Poza tym na Zachodzie nasz maraton jest już postrzegany jako profesjonalnie organizowany i dający przepustkę do największych maratonów, gdzie dostać się jest bardzo ciężko. Tylko "mocny" czas daje przepustkę.

Ile wynosi, przeznaczony na elitę, budżet Cracovia Maraton?
- Budżety największych maratonów opiewają na kilka milionów dolarów. W Krakowie jest to suma rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych, ale mamy też do zaoferowania bardzo atrakcyjne nagrody finansowe. Przypominam, że za pierwsze miejsce jest do wygrania samochód osobowy i bardzo motywujący system finansowy. Zarobek biegaczy zależy od miejsca na mecie oraz od osiągniętego czasu.

Ile wynosi pierwsza nagroda?
Mówimy o 30 tysiącach złotych, czyli niebagatelnych pieniądzach. Wymagamy jednak pobiegnięcia w limicie czasu poniżej 2:10.00, a to dosyć uczciwy biznes, bo profesjonalne bieganie jest zawodem tych ludzi. Oczywiście nie możemy się porównywać do Nowego Jorku, gdzie zwycięzca zgarnia około miliona dolarów. Przypominam sobie, że Kenijczyk Julius Kipkorir Kilimo, który z czasem 2:11.26 jest rekordzistą naszego maratonu, zarobił 23 tysiące złotych. Dla porównania: Etiopczyk Haile Gebrselassie bierze startowe w wysokości 300 tysięcy dolarów. Mniejsze maratony na razie nie są w stanie spełnić takich żądań gwiazd dyscypliny.

W jaki sposób negocjuje Pan przyjazd do Krakowa obcokrajowców?
Z reguły nie rozmawia się z zawodnikami, tylko z ich menedżerami, którzy w większości są umiejscowieni w Niemczech, Włoszech i Rosji. Jeśli maraton ma dobrą markę, jak nasz, łatwiej jest zaprosić dobrych zawodników, którzy szukają swojej szansy, ale nie mają jeszcze imponujących osiągnięć. Menedżer też musi zarobić, ale nam udaje się te sprawy załatwić dość towarzyskimi kanałami. Osoby te wiedzą, że, jako Kraków, mamy naprawdę duży potencjał i przysyłają nam zawodników, którym zapewniamy trampolinę do najbardziej renomowanych maratonów.

Czytaj też: Prestiżowa impreza nie tylko dla zawodowców

Czytaj też: Uwaga, w niedzielę duże utrudnienia w komunikacji w Krakowie

Czytaj też: Poprawił się stan dziecka zatrutego płynem do zmywarki

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska