Jutrzenka nie przestraszyła się wyżej notowanego rywala i od początku meczu zagrała odważnie. Garbarnia nie mogła rozwinąć skrzydeł i w pierwszej połowie zagroziła bramce Wałacha tylko raz. Po dalekim przerzucie, z boku boiska wolejem uderzył Ogar, a piłka trafiła w poprzeczkę.
Gospodarzom z kolei brakowało dokładności. Zza pola karnego uderzał Kaczor, z rzutu wolnego groźnie wrzucał Litewka. Najlepszą sytuację zmarnował jednak Balawender. Po szybko rozprowadzonej akcji z prawej strony napastnik znalazł się sam na sam z Jękotem, ale uderzył zbyt lekko.
Po zmianie stron Jutrzenka największe zagrożenie stwarzała po wykonywanych przez Litewkę rzutach wolnych. Garbarnia bezlitośnie wykorzystała jednak błąd w ustawieniu obrony. Gospodarze złamali linię spalonego, do piłki dopadł Cygnarowicz i mocnym strzałem w bliższy róg dał zespołowi z Krakowa prowadzenie.
Po stracie gola sytuację próbował uratować trener Jutrzenki Piotr Powroźnik, wchodząc na boisko za kontuzjowanego Kaczora. Manewr powiódł się, ponieważ chwilę później został on sfaulowany w polu karnym, a „jedenastkę” wykorzystał Michalec.
Regulaminowy czas gry nie przyniósł rozstrzygnięcia, więc konieczne okazały się rzuty karne. W nich przyjezdni byli bezbłędni. W drużynie Jutrzenki pomylił się Brud i Puchar Polski podokręgu Kraków powędrował do drużyny Garbarni.
- Wierzyliśmy we własną drużynę i wyszliśmy na mecz bez kompleksów. Dlatego uważam, że wynik jest niesprawiedliwy – mówił po meczu Powroźnik. - Mieliśmy dużo więcej sytuacji od Garbarni i na pewno może cieszyć to, że wyglądaliśmy dobrze na tle przeciwnika z wyższej ligi.
W końcówce Piszczek i Tabak zderzyli się głowami. Wypadek okazał się na tyle poważny, że konieczny był przyjazd karetki, która zabrała obu zawodników.
Jutrzenka Giebułtów – Garbarnia Kraków 1:1 (0:0), karne 4:5
Bramki: 0:1 Cygnarowicz 69 1:1 Michalec 82 karny.
Jutrzenka: Wałach – Kowalczyk (69 Ciastoń), Bizoń, Michalec, Wszołek (46 Kardas) – Tabak, Brud, Kaczor (79 Powroźnik), Szaroń (75 Bieszczanin) – Litewka, Balawender.
Garbarnia: Jękot – Piszczek, Kalemba, Łukasik, Borovicanin – Kitliński (66 Kozioł), Nowak, Cygnarowicz, Borecki (46 Serafin) , Pietras – Ogar (57 Ferens).
Sędziował: Robert Marciniak. Żółta kartka: Szaroń. Widzów: 150.