Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puchar Polski siatkarek. 7R Solna Wieliczka wyeliminowała Legionovię!

Artur Bogacki
Artur Bogacki
7R Solna Wieliczka - Legionovia
7R Solna Wieliczka - Legionovia Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
W meczu IV rundy wstępnej Pucharu Polski siatkarek I-ligowa 7R Solna Wieliczka zmierzyła się u siebie z ekstraklasową Legionovią x:x (25:21, 25:21, xx:xx).

7R Solna Wieliczka - Legionovia Legionowo 3:2 (25:21, 25:21, 21:25, 23:25, 15:13)

7R Solna: Monnakmae, Ząbek, Pelc, Szostok, Gawlak, Skiba, Bąkowska (libero) oraz M. Grabka, Sowisz, Jagodzińska.
Legionovia: A. Grabka, Bączyńska, Pacak, Rasińska, Mikołajewska, Wójcik, Adamek (libero).

Faworytem była występująca w Lidze Siatkówki Kobiet Legionovia (aktualnie 10. miejsce), ale wieliczanki wcale nie były bez szans. W sparingu przed sezonem dwukrotnie zmierzyły się z tym zespołem, raz wygrywając. Teraz dodatkowo miały atut własnej hali, a okazało się także, że trener gości Piotr Olenderek postanowił dać więcej pograć zazwyczaj rezerwowym.

Początek był obiecujący, po bloku Sylwii Pelc Solna prowadziła 5:2, a po asie Patrycji Ząbek - już 7:3. Legionovia szybko jednak po serii nie tylko odrobiła stratę, ale i wyszła na prowadzenie (8:9), m.in. dzięki punktom wychowanki Armatury Kraków - Anny Bączyńskiej. Małopolskich akcentów w ekipie spod stolicy było więcej, w wyjściowym składzie znalazła się pochodząca z Wieliczki rozgrywająca Alicja Grabka (córka wiceprezesa Solnej, Jerzego Grabki).

Gra się wyrównała, miejscowe wkrótce odzyskały prowadzenie (od 11:13 do 14:13), by po chwili odskoczyć (18:15). Później oddały punkt za złe ustawienie, przez co różnica stopniała do "oczka" (19:18). Skuteczność ich środkowych pozwoliła przywrócić względny spokój - po ataku z krótkiej Pelc i zwycięskiej walce na siatce Judyty Gawlak było 21:18. Co więcej, po punktowym serwisie Julii Monnakmae na tablicy wyświetlił się wynik 23:19. Wieliczanki miały zwycięstwo w zasięgu ręki, ale znów zaczęły popełniać błędy. Przy stanie 23:21 trener Ryszard Litwin poprosił o czas. Pomogło, bo po dwóch kolejnych atakach Gawlak na środku Solna wzięła pierwszą partię.

W drugim secie początek należał do gospodyń. Po asie Ząbek było 5:3, a po bloku Gawlak 11:8 i trener gości wziął czas. Krótka przerwa nie zmieniła układu sił, przy wyniku 15:11 szkoleniowiec znów o nią musiał poprosić. Również nie przyniosło to pożądanego efektu, przewaga Solnej rosła, po atomowym ataku Agaty Skiby było 18:12!

Przyjezdne zdobyły się jednak na zryw, doprowadzając ze stanu 21:16 do 22:21. Ale od czego Solna ma swoją kapitan, wracającą po kontuzji Magdaleną Grabkę? W kluczowym momencie po jej kiwce z drugiej linii miejscowe miały setbola. Szansę wykorzystały - dzięki dobrej zagrywce (rywalki nie przebiły piłki) - już za pierwszym podejściem.

Porażka w trzech setach z I-ligowcem byłaby dla zespołu z elity kompromitacją, więc Legionovia nie zamierzała do tego dopuścić. Kolejną partię zaczęła od prowadzenia (1:3), lecz jej zapał został szybko przytłumiony - 4:3 po obiciu bloku przez Angelikę Szostok. Wynik oscylował wokół remisu. Gdy w siatkę zaatakowała Bączyńska, było 10:8. Olenderek poprosił o czas, a po powrocie na parkiet jego podopieczne szybko odzyskały przewagę (10:11), po błędach rywalek. Prowadzenie się zmieniało, od stanu 17:16 przyjezdne zdobyły trzy punkty z rzędu, a po chwili prowadziły 3 "oczkami" (18:21). Kibice nie mogli się nudzić. Miejscowe zbliżały się na punkt, ale od 21:22 już nie miały nic do powiedzenia w tej partii.

Czwarty set też był bardzo zacięty, żadnej z drużyn nie udało się zbudować wyraźniej przewagi. Gdy wydawało się, że Legionovia doprowadzi do przełomu (12:14), po chwili i już przegrywała jednym (16:15), a nawet dwoma "oczkami" (18:16 po asie Karoliny Sowisz). Huśtawka nastrojów zaczęła się na dobre: 18:18, 20:18 (po asie Patrycji Ząbek). Swoje dołożyli sędziowie - po następnej akcji najpierw przyznali punkt wieliczankom, by zmienić decyzję na korzyść Legionovii.

Solna wkrótce prowadziła 22:20, 23:22, ale to przyjezdne pierwsze miały setbola. Wykorzystały go, blokując Skibę i zwycięzcę miał wyłonić tie-break.

W ostatnim secie drużyny od początku wymieniały ciosy, a stronami zamieniły się przy nieznacznym prowadzeniu gości (7:8). Solna przejęła inicjatywę, a gdy Pelc zbiła przechodzącą piłkę po złym przyjęciu rywalek, było już 11:9, później 13:10. To jednak nie był koniec emocji, bo przyjezdne zdobyły trzy punkty z rzędu i było 13:13. W następnej akcji ciężar odpowiedzialności udźwignęła M. Grabka (atak po bloku). A autowe zbicie Bączyńskiej dało wygraną miejscowym.

Sportowy24.pl w Małopolsce

MAGAZYN SPORTOWY24 - Boniek o biletach na mundial, grupie Polaków i bazie w Soczi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska