Puszcza Niepołomice chciała odskoczyć od strefy spadkowej bo jej przewaga nad Koroną Kielce wynosiła tylko punkt. I to jej się udało. Teraz przewaga to cztery „oczka”.
Z kolei Warta w przypadku zwycięstwa zapewniała sobie już utrzymanie w ekstraklasie. Interesował ją też remis, przybliżający do celu.
Trener Tomasz Tułacz nie mógł skorzystać z Artura Craciuna, który musiał pauzować za nadmiar żółtych kartek. Nie grał także wciąż kontuzjowany Jordan Majchrzak.
W pierwszych minutach nastąpiło badanie sił. Po rzucie rożnym w wykonaniu Jakuba Serafina w 7 min najpierw strzelał Tomasz Wojcinowicz - obronił Jędrzej Grobelny, do piłki dopadł Roman Jakuba – piłkę zablokował Dawid Szymonowicz, po czym do piłki dopadł Łukasz Sołowiej i wpakował ją pod poprzeczkę. Sytuację sprawdzał VAR i sędzia Daniel Stefański pokazał spalonego. Ogromne rozczarowanie w obozie Puszczy, ale ta sytuacja napędziła miejscowych do dalszych ataków.
W 16 min na niespodziewany strzał z 30 m zdecydował się Kajetan Szmyt, ale Oliwier Zych nie miał kłopotów, by złapać piłkę.
W 18 min po dwóch rzutach rożnych było gorąco na przedpolu bramki Warty, m.in. strzelał Jakuba, ale nieznacznie się pomylił. W 24 min to goście przeprowadzili groźną akcję – z prawej strony wrzucał piłkę Jakub Bartkowski, ale piłka nie doszła do nikogo. Po chwili uderzał Mateusz Kupczak i piłka przeleciała nad spojeniem. Warta mimo że straciła swojego kluczowego napastnika Adama Zrelaka, który doznał kontuzji, nadal była groźna. W 35 min strzelał Miguel Luis ale został zablokowany. W odpowiedzi 3 min później uderzał Hubert Tomalski i Grobelny pewnie złapał piłkę. W 42 min Grobelny po wyrzucie z autu wypuścił piłkę, którą prawie miał już w rękach, z okazji skorzystał Jakuba, który uderzał, ale Mateusz Kupczak zablokował ten strzał.
W doliczonym już czasie gry na uderzenie z 25 m zdecydował się Michał Walski i bramkarz Warty miał kłopoty – wybił jednak piłkę na róg. Kolejny strzał był dziełem Kamila Zapolnika i golkiper znów musiał wybić piłkę na korner. Po nim powstało ogromne zamieszanie w polu karnym Warty, strzelał Wojcinowicz, ale piłkę zablokował Bogdan Tiru.
Druga polowa zaczęła się od okazji Filipa Borowskiego – strzelał z 12 m nad bramką.
W 51 min Puszcza stanęła przed szansą – Serafin został sfaulowany przez Jakuba Kiełba tuż przed polem karnym. Gospodarze wykorzystali okazję i Michał Walski mocnym strzałem po ziemi koło muru zdobył gola.
Czy to jest gol na wagę utrzymania? W każdym razie Puszcza ucieka Koronie na cztery punkty.
W 59 min efektownie przewrotką uderzał Zapolnik – Grobelny wybił piłkę na róg. Warta musiała ruszyć do bardziej zdecydowanych ataków. W 68 min o mało co Zycha nie zaskoczył Borowski strzałem z 30 m – przelobował jednak bramkę. W 75 min uderzał z kolei Miguel Luis, ale Zych dobrze się zachował, broniąc to uderzenie. Po chwili Artur Siemaszko zdobył gola, ale był spalony i bramka nie została uznana. Puszcza liczyła na szybkiego Siemaszkę i kontry. Z taką akcją gracz Puszczy wyszedł w 79 min, ale udanym wślizgiem powstrzymał go Szymonowicz. Po chwili akcja przeniosła się na przedpole Puszczy – uderzał Szmyt, ale Zych odbił piłkę. Po rogu z kolei Kupczak o mało co nie pokonał golkipera Puszczy – znów był róg. W rewanżu Siemaszko uderzył w boczną siatkę.
W 90 min po zamieszaniu w polu karnym Marton Eppel strzelił głową w poprzeczkę! Puszczy dopisało szczęście.
Puszcza Niepołomice – Warta Poznań 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Walski 51.
Puszcza: Zych – Revenco, Wojcinowicz, Sołowiej, Jakuba – Tomalski (66 Siemaszko), Serafin, Hajda, Walski, Lee (80 Bartosz) – Zapolnik.
Warta: Grobelny – Bartkowski, Szymonowicz, Tiru – Prikryl (76 Vizinger), Kupczak, Borowski (82 Savić), Kiełb (76 Przybyłko) – Miguel Luis (82 Kopczyński), Szmyt – Zrelak (31 Eppel).
Sędziowali: Daniel Stefański (Bydgoszcz) oraz Dawid Golis (Skierniewice), Filip Sierant (Warszawa). Żółte kartki: Wojcinowicz (60), Tomalski (65), Siemaszko (73), Zapolnik (90+2) – Grobelny (73). Widzów: 2301.
