- Ewakuacja szpitala rozpoczęła się niemal natychmiast po otrzymaniu informacji o bombie - mówi Roman Wolski, rzecznik prasowy nowotarskiej policji. - Do Rabki wysłani zostali policjanci, z których część pomagała w ewakuacji, a reszta szukała autora donosu. Na miejsce przyjechali też saperzy, którzy przeszukiwali szpitalne sale.
Około godziny 11 policja odkryła, że autorem anonimowego telefonu jest 13-letni mieszkaniec jednej w wiosek koło Rabki.
- Chłopak zrobił głupi żart - mówią policjanci. - Czeka go przesłuchanie, a następnie ewentualna kara.- Nastolatek za swój czyn stanie przed sądem rodzinnym - mówi Zbigniew Gabryś, nowotarski prokurator. - Za swój czyn w najgorszym wypadku może trafić do zakładu poprawczego. Wszystko jednak zależy od tego, czy ma skończone 13 lat. Jeśli urodziny ma dopiero za kilka dni i na razie ma skończone 12 lat, to nie spotka go żadna kara.
Jak dodaje prokurator, sankcje czekają jednak na rodziców żartownisia. Sąd może nakazać im pokryć koszty ewakuacji szpitala oraz przyjazd do Rabki ekipy saperów. Wstępnie policja wyceniła akcję na kilka tysięcy złotych.
Policja uderza w środowisko kiboli
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!