Radni z miejskiej komisji praworządności przygotowali projekty dokumentów, które mają zapobiec pogryzieniom ludzi przez psy. Chcą m.in. poszerzyć listę agresywnych czworonogów i zakazać nieletnim spacerów z groźnymi zwierzakami.
Dokumenty są dwa. Jeden jest wnioskiem do MSWiA o wciągnięcie na listę psów agresywnych "psów nierasowych posiadających dominujące cechy psa z rasy agresywnej" oraz rozważenie umieszczenia tam amstaffów. Jak podkreślają hodowcy, to właśnie mieszańce bez rodowodu i z niekontrolowanych hodowli są przyczyną nieszczęść.
- 90 proc. pogryzień to ich zasługa - przyznaje Ewa Bukład ze Związku Kynologicznego, międzynarodowy sędzia na wystawach psów. - Nikt tych mieszańców nie bada psychologicznie, tak jak psów rasowych. Wychowują się same i stąd są tak agresywne. Dobrze by było, żeby ktoś w końcu się tym zajął - dodaje Katarzyna Stachel, hodowca amstaffów. O włączeniu amstaffów na listę jednak i ona i Ewa Bukład wypowiadają się negatywnie. - Jest wiele gorszych ras, a w przypadku pogryzienia dziewczynki przy ul. Grodzkiej winę ponosi właścicielka, nie psy - mówi sędzia.
Drugi dokument to zmiana uchwały rady miasta w sprawie regulaminu utrzymania porządku. Radni chcą doprecyzować przepisy dotyczące kagańców i nieletnich. - Do tej pory nie jest nigdzie zaznaczone, że kaganiec ma uniemożliwić pogryzienie kogoś. Dodaliśmy taki zapis - mówi Jerzy Woźniakiewicz, szef komisji praworządności. Skąd ta potrzeba? - Wiele groźnych psów chodzi w opaskach na pyski, które nie zapobiegają ugryzieniu. Obecnie jest to zgodne z prawem - dodaje Woźniakiewicz.
Radni chcą też zabronić nieletnim, nietrzeźwym i osobom pod wpływem narkotyków wyprowadzać niebezpiecznych psów. - Chcemy ograniczyć niebezpieczeństwo. Nastoletni chłopcy często nie potrafią zapanować nad tymi zwierzętami - zauważa Jerzy Woźniakiewicz.
Oba pomysły są dobrze przyjmowane w środowisku hodowców i znawców psów. - Jestem za - komentuje Ewa Bukład. Jej zdaniem, proponowane zmiany powinny być rozszerzone nie tylko na mieszańców psów agresywnych, ale też na psy innych ras, które mogą być groźne. Jak to wyczuć? - Jeśli będą sygnały od mieszkańców, że pies jest groźny, rzuca się na ludzi, będzie podlegał podobnym wymogom, jak psy na tzw. liście agresywnych czworonogów.
Po pierwsze, trzeba takiego psa zarejestrować w urzędzie i uzyskać zgodę na jego posiadanie. Po drugie, zawsze musi mieć na spacerze smycz i kaganiec. Po trzecie, musi przebywać za ogrodzeniem, którego nie może podkopać ani przeskoczyć, a na bramce musi być tabliczka informująca o tym, że jest na liście.
Jak podkreślają radni (w tej sprawie PO i PiS są zgodne), zmiana prawa ma służyć bezpieczeństwu krakowian. - Po zdarzeniu przy Grodzkiej do komisji napłynęła lawina skarg. Ludzie skarżyli się na puszczone samopas czworonogi, wielokrotnie powtarzali, że się boją - podkreśla Woźniakiewicz.
Oba dokumenty prawdopodobnie trafią pod obrady rady miasta w środę.