https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radni nie pojadą do aresztu na widzenie z Ryszardem Ś.

Andrzej Skórka
Prokurator Seweryn Borek odrzucił wniosek Jacka Łabny o widzenie członków komisji z aresztowanym prezydentem Ryszardem Ś.
Prokurator Seweryn Borek odrzucił wniosek Jacka Łabny o widzenie członków komisji z aresztowanym prezydentem Ryszardem Ś. fot. Anna Kaczmarz
Radni z tarnowskiej komisji "śledczej" nie pojadą do Aresztu Śledczego w Krakowie na spotkanie z przebywającym tam od września prezydentem miasta. Prokuratura nie zaakceptowała prośby samorządowców, którzy na temat feralnego remontu ulicy Krakowskiej mieli zamiar porozmawiać nie tylko z szefem samorządu, ale także z byłym dyrektorem Tarnowskiego Zarządu Dróg Miejskich.

Wniosek do Prokuratury Okręgowej w Krakowie przesłany został przed tygodniem. Radni gotowi byli w wyznaczonym terminie pojechać do aresztu, by zadać po kilka pytań prezydentowi Ryszardowi Ś. i Zdzisławowi M. (ostatniemu szefowi TZDM). Chodziło o kwestie związane z remontem ul. Krakowskiej.

- Na życzenie prokuratury byliśmy gotowi przedstawić wcześniej listę pytań, a cała rozmowa odbywałaby się oczywiście w obecności prokuratora - mówi Jacek Łabno, przewodniczący komisji powołanej przez radę do zbadania największych zamówień publicznych miasta z lat 2007-13.

Śledczy mieli na temat takiego spotkania inne zdanie. - Prokurator wydał zarządzenie o odmowie widzenia - informuje Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Nie wiadomo, jakie było uzasadnienie takiej decyzji. W pisemnej formie jeszcze nie dotarła do członków komisji. Rozgoryczenia odmową nie kryje jednak zwłaszcza radny Tadeusz Mazur.

- Prokuratura nie chce nam ułatwić dojścia do prawdy w sprawie remontu ulicy Krakowskiej. Przecież nie chodziło o pytania dotyczące prowadzonego w Krakowie śledztwa, tylko o kwestie funkcjonowania urzędu w kontrolowanym przez nas okresie - wyjaśnia Mazur.

Szef speckomisji Jacek Łabno interpretuje decyzję śledczych nieco inaczej. - Jeżeli nie pozwala się nam na rozmowę z prezydentem i byłym dyrektorem na temat ulicy Krakowskiej, to być może również i ta sprawa jest przedmiotem badań prokuratury - ocenia.

Radni mieli zamiar zapytać Ryszarda Ś. i Zdzisława M. o to, kto nadzorował z ramienia magistratu słynny remont. Planowali również rozmowę z Danutą B. - byłą urzędniczką TZDM, a obecnie magistratu, podejrzewaną przez krakowskich śledczych o udział w zmowie przetargowej przy budowie łącznika autostradowego. Z ustaleń komisji wynika bowiem, że B. była również autorką kosztorysu inwestorskiego modernizacji ulicy Krakowskiej. Choć urzędniczka na początku lutego opuściła areszt, na posiedzenie komisji nie będzie zapraszana.

- Z tego, co wiem, obowiązuje ją zakaz tego rodzaju kontaktów - wyjaśnia przewodniczący Łabno. Radni zapewniają, że mimo przeszkód analiza inwestycji dobiega końca i niebawem gotowy będzie protokół. Szef komisji zapowiada podzielenie się wnioskami z kontroli z prokuraturą i Najwyższą Izbą Kontroli. - Nieprawidłowości muszą być dokładnie zbadane - podkreśla.

Feralny remont ul. Krakowskiej w Tarnowie
Najgorzej z nawierzchnią

Ulica Krakowska sprawia problemy od oddania do użytku do dziś. Największy to rozsypująca się - mimo napraw gwarancyjnych - nawierzchnia jezdni. Remont prowadzony był od maja 2011 do kwietnia 2012 r. Kontrowersje wzbudzało także wykonanie nawierzchni chodników z granitu pochodzącego z Chin i przedłużanie terminu robót.

Śledztwo już było
Radni oczekują nowego śledztwa w sprawie remontu ulicy. Sprawą zajmowała się już Prokuratura Okręgowa w Tarnowie w 2011 roku. Postępowanie dotyczyło ewentualnego niedopełnienia obowiązków w trakcie przetargu i podczas realizacji robót, które mogły się wiązać z "wyrządzeniem znacznej szkody w mieniu miasta Tarnowa". Śledczych interesowały okoliczności wyboru i zamówienia materiału na nawierzchnię chodników. Po dziewięciu miesiącach sprawę umorzono, nie stwierdzając popełnienia przestępstwa.

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
naucz sie poprawnie pisać
ponieważ Twoja interpunkcja, dość mocno kuleje, a i intelekt prezentujesz żałosny... i coś się tak uczepił PO ? Ktoś Cię skrzywdził ?
a
abc
widzę że cię łaciny uczono ale wcale to nie oznacza że cię coś nauczono a także nie świadczy o twym poziomie umysłowym bo na pewno masz POwski tzn żaden
a
a co ? zatkało kakao ?
nim komuś zaczniesz zwracać uwagę oraz pisać, iż coś brzmi jak groźba - to wypada się zastanowić, co autor chciał przekazać...., ale do tego należy wykorzystywać zwoje mózgowe, a nie wciskać teraz kitu o poziomie umysłowym czy wiedzy encyklopedycznej.
Pamiętaj abc - Historia vitae magistra est
a
abc
posiadacie dość ścisłe informacje encyklopedyczne ale wyczytaliście to przed chwilą a w rzeczywistości posiadacie taki poziom umysłowy jak wszyscy działacze PO tzn zerowy Panowie pensjonariusze.
G
Gość
pewnych trudnych wyrazów :) Pensjonariusza to nie to samo, co Penitencjariusz - podobne wyrazy - a znaczące zgoła coś innego

Pensjonariusz - to dawniej wysoki urzędnik, natomiast u źródeł słowa penitencjariusz w obu jego znaczeniach, starszym i nowszym, leży łacińskie słowo paenitentia 'skrucha, pokuta'. Duchowny katolicki zwany penitencjariuszem udziela rozgrzeszenia w wypadku ciężkich przewinień. Osoba osadzona w zakładzie karnym określana jest tym samym słowem, gdyż pobyt w nim jest dla niej swego rodzaju pokutą. W drugim znaczeniu słowo to występuje głównie w liczbie mnogiej.
g
ghi
Pensjonariusz, wielki pensjonariusz, od XV w. tytuł wysokiego urzędnika w Niderlandach, reprezentującego miasto lub prowincję wobec władz centralnych. Szczególnego znaczenia nabrał urząd wielkiego pensjonariusza w czasie pozostawania na tym stanowisku J. de Oldenbarnevelta (1586-1619).

Oldenbarnevelt łączył urząd pensjonariusza z funkcją sekretarza stanu Stanów Generalnych (odpowiednik dzisiejszego premiera). 1652 Stany Generalne zniosły urząd stadhoudera (namiestnika), powierzając rządy w republice J. de Wittowi, Wielkiemu Pensjonariuszowi Holandii.

Urząd pensjonariusza zniesiono w 1795. Przywrócony na krótko przez Napoleona I w utworzonej przez niego Republice Batawskiej.
w
wielki pensjonariusz
Pensjonariusz, wielki pensjonariusz, od XV w. tytuł wysokiego urzędnika w Niderlandach, reprezentującego miasto lub prowincję wobec władz centralnych. Szczególnego znaczenia nabrał urząd wielkiego pensjonariusza w czasie pozostawania na tym stanowisku J. de Oldenbarnevelta (1586-1619).

Oldenbarnevelt łączył urząd pensjonariusza z funkcją sekretarza stanu Stanów Generalnych (odpowiednik dzisiejszego premiera). 1652 Stany Generalne zniosły urząd stadhoudera (namiestnika), powierzając rządy w republice J. de Wittowi, Wielkiemu Pensjonariuszowi Holandii.

Urząd pensjonariusza zniesiono w 1795. Przywrócony na krótko przez Napoleona I w utworzonej przez niego Republice Batawskiej.
j
jaś
z tego co wiem decyzja Borka będzie rozpatrywana przez sąd bo nie ma sensownego uzasadnienia dla jego decyzji. Łącznik autostradowy nie ma nic wspólnego z ul Krakowską chyba że to że kosztorys inwestorski wykonywała pracownica HSN Pani Danuta B. a nie wykonywał R.Ś
a
abc
można to potraktować jako grożbę w stosunku do tych którzy już kończą kontrolę ul Krakowskiej a jeśli grozisz tzn masz coś wspólnego z tymi WIELOMA nieprawidłowościami [tak delikatnie można to określić] jakie stwierdzono przy remoncie ul Krakowskiej i za parę dni pochyli się nad nimi prokurator
j
jan
HSN nie chce udostępnić dostępu do protokółu z narad najwyższego kierownictwa, notatek z narad. udostępnić e-maili z poleceniami jakie wydawał R.Ś. bo wyszłoby że jednak miał coś robić i za coś odpowiadać. Przecież Tarnowskie inwestycje drogowe to nie inwestycje mafijne i nie mogą być tajne. Prokurator Borek też nie chce pozwolić na zadanie pytań jakie i komu wydawał polecenia R.Ś bo okazuje się że HSN ponoć był ubezwłasnowolniony a przecież pod niego do końca podlegały remont w takim trybie była wykonywana naprawa [tak to można nazwać] na zgłoszenie a nie na zezwolenie na budowę a inwestycja na 9 mln zł powinna moim zdaniem być wykonywana na zezwolenie na budowę bo wówczas byłby pod nadzorem inspektoratu nadzoru budowlanego a tak to nie ma odpowiedzialnego, wszyscy ręce umywają ale zobaczymy na końcu po zakończeniu kontroli kto odbędzie wycieczkę w towarzystwie ABW do Krakowa. To będą ci którzy teraz kpią i którym jest na ręke taka decyzja prokuratora także kolesie, spoko-spoko, ten się śmieje kto śmieje się ostatni a zegar PO już tyka i podziękujemy wam za kilka mięsięcy więc śmiejcie się bo za chwilę będziecie płakać.
D
Dociekliwy
Nic nie było wiadomo, Wiadomo to tylko to że kiedyś odejdziemy do Stwórcy. Osoby niezorientowane mogą popadać w skrajne wątpliwości. Prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie tzw. łącznika autostradowego" a Komisja w sprawie ul. Krakowskiej. Jaki tu związek? Rozmowa/Spotkanie/Zapytanie mogłyby się odbyć w obecności Prokuratora i za tzw. "szybką". Czy Panowie R.Ś. i Z.M. wnieśliby coś do kontroli ul. Krakowskiej ? Zapewne tak!!! Ich wiedza, gdyby zechcieli się nią podzielić byłaby interesująca...
k
kreuz
To byłoby już przegięcie na całego jak by się prokuratura zgodziła,z prostego rozumowania wynika że ci którzy o to wystąpili są bezczelni i w dalszym ciągu butni.
f
frank
To było do przewidzenia. Nigdy bym się nie zgodził na wiecieczki bezradnych do aresztu. Mogli rozmawiać z nim i odpowiednio działać jak był na wolnośći aby nie doszło do tych skandali.
b
by nie pojechli tam
w charakterze pensjonariuszy :) Śledztwo trwa, świat się kręci a my z nim :)
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska