Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni z krakowskich Grzegórzek chcą zbudować plac zabaw dla seniorów

Katarzyna Janiszewska
Kraków na razie nie rozpieszcza seniorów. W wolnym czasie mogą popilnować wnuka albo np. zagrać w szachy nad Wisłą
Kraków na razie nie rozpieszcza seniorów. W wolnym czasie mogą popilnować wnuka albo np. zagrać w szachy nad Wisłą Andrzej Banaś
Plac zabaw dla osób w podeszłym wieku to projekt nowatorski na skalę kraju. Brawo! Czas zerwać ze stereotypem nudnej i samotnej starości.

"Wesołe jest życie staruszka" - śpiewał w Kabarecie Starszych Panów Wiesław Michnikowski. Może i tak, ale nie w Polsce. Stereotyp starości zamyka seniora w domu, szpitalu albo kościele. W przestrzeni publicznej nie ma dla niego miejsca.

Starsze osoby nie chcą dłużej siedzieć w domu przed telewizorem. Mają dość izolacji. Chcą tańczyć, śpiewać, spotykać się z przyjaciółmi. A tymczasem oferta zajęć dla nich jest raczej uboga. Z myślą o nich radni krakowskiej Dzielnicy II chcą stworzyć plac zabaw.

Miałoby to wyglądać tak: dużo zieleni, przyrządy do ćwiczeń - stepery, drabinki. Staruszek siedzi na rowerku i przebiera nogami, a nad głową ma Senekę, Horacego. Bo radni pomyśleli o wszystkim: seniorzy będą ćwiczyć nie tylko ciało, ale i umysł.

Plan zrodził się w głowie radnej Agnieszki Pasieki, która przeczytała o takim placu w Manchesterze. Older People's Play Area powstał z inicjatywy rady mieszkańców jednej z dzielnic, która uznała, że sprawność fizyczna to sprawa pierwszorzędna w każdym wieku.

- Taki plac jest wyposażony w specjalne przyrządy do ćwiczeń, które pomagają utrzymać w dobrej kondycji plecy, nogi i ręce seniorów, a jednocześnie są dla nich w pełni bezpieczne - opowiada Pasieka.

- Projektanci pomyśleli także o ćwiczeniu umysłu, umieszczając w wielu miejscach cytaty ze słynnych filozofów. Koszt wcale nie jest duży, bo jedynie 15 tys. funtów, czyli ok. 60 tys. zł - dodaje.

Na wzór angielskiego placu zabaw, radni chcieliby umieścić go obok ogródka jordanowskiego dla dzieci. Tak by dziadkowie i wnuczęta mogli wspólnie spędzać czas na świeżym powietrzu.

W Małopolsce mieszka około 3 mln osób. Z tego ok. 820 tys. to ludzie powyżej 60. roku życia. To prawie 25 proc. całej populacji.

- Nasza dzielnica była zasiedlana pod koniec lat 50. ubiegłego wieku - opowiada Magdalena Bassara, przewodnicząca krakowskiej "dwójki". - Dzieci się wyprowadziły i zostali starsi. Chętnie by gdzieś wyszli, ale nie mają gdzie. Powstają place dla dzieci, ale o starszych mieszkańcach się nie myśli. A przecież dla społeczeństwa jest opłacalne, żeby jak najdłużej pozostali aktywni i sprawni.
Potwierdzają to w Miejskim Dziennym Domu Pomocy Społecznej w Krakowie. Działalność tej placówki jest adresowana właśnie do seniorów. Dom ma 1300 podopiecznych. Chętnych jest tylu, że brakuje miejsc. Furorę robi Nordic walking, czyli spacer z kijkami.

- Zainteresowanych jest 800 osób - mówi dyrektor Antoni Wiatr. - A ja mam tylko 40 kijków. Organizujemy też kursy samoobrony, zajęcia teatralne, zręcznościowe: podciąganie na linie, strzelanie z wiatrówki. Do pań przyjeżdża kosmetyczka, fryzjerka. Są zachwycone - opowiada. - Starszy człowiek zostawiony samemu sobie szybko się starzeje. A gdy idzie do klubu, musi się umyć, schludnie ubrać, może porozmawiać z rówieśnikami. Ale potrzebny jest też kontakt z młodszymi. Wiem, bo sam jestem dziadkiem - dodaje.

Jego opinię podzielają inni seniorzy. 74-letnia nowohucianka Helena Satora mieszka sama. Ale dzięki przynależności do Klubu Seniora nie nudzi się. - Spotykamy się w każdy czwartek - opowiada. - Mamy kabaret, śpiewamy, tańczymy. Organizujemy też imprezy dla naszych dzieci i wnuków. Szkoda, że takich miejsc nie ma więcej - dodaje.

Eugeniusz Wcisło, prezes Polskiego Zrzeszenia Emerytów i Rencistów przekonuje, że seniorzy bardzo chcą być aktywni. Wyjdą z domu, jeśli będą mieli dokąd. - Organizujemy wieczorki taneczne - opowiada. - Zabawa jest nie z tej ziemi. Nikt by nie powiedział, że to emeryci tak tańcują! A jak chętnie jeżdżą na wycieczki! Sami się dopominają. I w góry, i na Słowację do wód termalnych, i na objazdowe.

Ogromną popularnością cieszą się Uniwersytety Trzeciego Wieku. Jak wynika z oficjalnych danych, w całej Polsce jest ich 121, a w Małopolsce - 12. - Chętnych jest więcej niż miejsc - mówi Ilona Pawlik z Fundacji dla Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Mamy nie tylko zajęcia akademickie, ale też przyrodnicze, szydełkowania, origami, kursy komputerowe, aerobik, naukę pływania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska