https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radny PO chce, by Małopolska sfinansowała zabiegi in vitro [SONDA]

Anna Górska, Marta Paluch
Infografika: Sławomir Skuta/Ingimage
Samorząd województwa będzie finansował zapłodnienie metodą in vitro? Tak, jeśli radni klubu sejmikowego PO znajdą wspólny język. Jeżeli to im się uda, Małopolska będzie pierwszym województwem w kraju z takim programem. Co sądzisz o tym pomyśle? Głosuj w sondzie i wypowiedz się na forum pod artykułem!

Jest z kogo brać przykład - na poziomie gmin pierwszy na pomysł dopłat (3 tys. zł) do zapłodnienia in vitro wpadł prezydent Częstochowy (SLD). Radni miejscy go poparli - przegłosowali uchwałę o dopłatach w październiku br. W Szczecinie radni miejscy z PO zaproponowali podobne rozwiązanie (głosowanie ma się odbyć w grudniu).

Pomysłodawcą przygotowania projektu uchwały o finansowaniu zapłodnienia metodą in vitro w Małopolscer jest liberalny radny PO Grzegorz Lipiec. Wzorując się na programie szczecińskich radnych wyliczył, że za 440 tys. zł z budżetu samorządu województwa
można będzie dofinansować leczenie 220 parom.

Dwa tysiące na parę

- Dopłata dla jednej pary będzie wynosić 2 tys.zł. Nie jest to dużo, gdyż zabieg zapłodnienia metodą in vitro kosztuje 7,5 tys. zł - tłumaczy Lipiec. - Owszem, będzie to symboliczna dopłata, ale i tak większa niż obecne becikowe. Pary na pewno skorzystają z wsparcia - dodaje.

Lipiec zauważa, że w programie PO jest punkt dotyczący walki z niżem demograficznym. A współfinansowanie zapłodnienia metodą in vitro jest według niego jednym z takich sposobów. Zdaje sobie sprawę, że wniesienie sprawy pod obrady sejmiku może wywołać protesty. Dlatego na razie nie podaje daty skierowania projektu do rozpatrzenia.

- To dopiero początek dyskusji - wyjaśnia radny.

Jeśli Lipiec przekona radnych do swojego pomysłu, trzeba będzie też ogłosić konkurs placówek, które by świadczyły te usługi. W Krakowie akurat takich lecznic nie brakuje.

Tymczasem w klubie PO sprawa wywołuje coraz ostrzejsze dyskusje. Radni popierający pomysł Lipca chcą przekonywać innych do zaaprobowania współfinansowania leczenia niepłodności.

Kazimierz Czekaj nie rozumie, jak rodzinom można zabronić posiadania dzieci. - Przecież każdy ma do tego prawo - zaznacza radny. Do tego, że leczenie in vitro jest potrzebne i niezbędne, przekonała radnego... jego sąsiadka. - Sześć lat starała się o dziecko. Przeżyła dramatyczne chwile. Wszystko udało się właśnie dzięki in vitro. Widzę na co dzień, jak jest szczęśliwa i będę przekonywał kolegów o słuszności tego pomysłu. Trzeba pomagać tym rodzinom - podkreśla Kazimierz Czekaj.

Szefowie przeciwni

Pomysłowi sprzeciwia się m.in. Małgorzata Radwan-Ballada. - Nie stać nas na to po prostu - przekonuje radna. - Tysiące osób oczekują na inne zabiegi w kolejce. Może warto wykupić jakieś inne świadczenia medyczne, na które niektórzy pacjenci czekają miesiącami, a nawet latami? - zastanawia się radna.

Dodaje, że in vitro niebawem będzie finansowane przez NFZ, więc samorząd nie musi sie spieszyć z wydawaniem pieniędzy na ten cel. - Zwłaszcza że sytuacja finansowa jest trudna - mówi.

Również szef klubu PO w sejmiku podkreśla, że nie popiera pomysłu. "Zgłaszane projekty w sprawie dofinansowania trzeba traktować jako indywidualne inicjatywy radnych i nie należy ich łączyć ze stanowiskiem klubu radnych PO" - napisał w oświadczeniu Leszek Zegzda.

Podobnego zdania jest poseł PO Ireneusz Raś, szef PO w województwie. - To prywatne pomysły paru kolegów z mojej partii - podkreśla. Tłumaczy, że kwestia in vitro jest obecnie dyskutowana w Warszawie, więc nie ma sensu, by lokalne struktury wychodziły przed szereg. - Tutaj potrzebna jest rozwaga. Poza tym, to nie jest komptencja ani zadanie własne samorządów - kwituje.

Opozycja wobec tego pomysłu jest jeszcze gwałtowniejsza poza PO. Według Grzegorza Biedronia, szefa klubu PiS w sejmiku województwa, inicjatywa kolegów z Platformy jest nietrafiona - i to z kilku powodów. - Po pierwsze, to jakiś wycinek większego problemu, jakim jest polityka rodzinna. W regionie trudno znaleźć miejsce w przedszkolu, brakuje żłobków, gwałtownie rośnie bezrobocie. To bardziej palące problemy niż in vitro. A Platforma niepotrzebnie przenosi polityczną dyskusję z Warszawy do regionu - wymienia. Dodaje, że budżet województwa na 2013 r. jest bardzo napięty i wyrywanie z niego kwot na in vitro to zabieg, który nikomu nie pomoże.

- Innym jednostkom musimy zabierać pieniądze po to, by organizować akcję, która i tak niczego nie zmieni. Pomijając już kwestie wątpliwości prawnych, które mogą się pojawić - tłumaczy.

Radni z Solidarnej Polski na razie nie uzgodnili stanowiska. - Będzie gotowe w poniedziałek - mówi Piotr Sak, radny SP. - Sądzę jednak, że nie poprzemy tego projektu - dodaje.

Pomysł krytykuje również bp Tadeusz Pieronek. - Forsują go, bo walczą o wyborców. Nie widzę żadnego innego powodu - kwituje pomysł radnych Platformy. Tłumaczy, że dziś panuje moda, by kłaniać się tej grupie wyborców. - A w takiej kwestii radni mają najmniej do gadania. To sprawa sumienia. I nie podoba mi się, że próbują kusić ludzi, by postępowali wbrew niemu - mówi biskup. Dodaje, że jest wiele innych metod leczenia bezpłodności, a dyskusja o in vitro spycha je w cień.

W środowisku lekarskim też nie ma jednomyślności co do pomysłu Lipca. Dr Marek Kowalski, ginekolog i szef szpitala ginekologiczno-położniczego "Ujastek" w Krakowie, inicjatywie przyklaskuje.

Lekarze podzieleni
- Świetna idea - mówi dr Kowalski. - Bezpłodność jest taką samą chorobą jak inne. Nie rozumiem, dlaczego jedne dolegliwości są leczone i refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, a ta akurat nie? Jestem "za", bo te rodziny potrzebują pomocy lekarzy - podkreśla dr Kowalski.

Natomiast prof. Antoni Basta, wojewódzki konsultant ds. ginekologii, ma sporo wątpliwości w tej sprawie. Przyznaje, że o pomyśle radnych PO jeszcze nie słyszał. Widzi też inne, bardziej pilne potrzeby medyczne. - Brakuje na przykład pieniędzy na profilaktykę - zauważa prof. Basta.

Co sądzisz o tym pomyśle? Głosuj w sondzie i wypowiedz się na forum pod artykułem!

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 46

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bigoss
Dlaczego sa pieniadze na finansowanie kosciola katolickiegoi to grube miljardy????
p
pro
Liberalizm namieszał w główce naszego popaprańca. Jak wielodzietność to tylko w pijackim widzie i patologii. Obrażać ojca rodziny, dzięki której może ktoś wypłaci Ci emeryturę, to samobójstwo.Ale obawiam się,że kolega miał do szkoły pod górkę i nie rozumie związku tej 6-ki dzieci ze swoją popapraną emeryturą. Ja mam tylko trójkę dzieci, kupę kasy i sporo pracy, ale nie zgadzam się, żeby moje podatki szły na produkcję dzieci, które ostatecznie mogą w 30% być chore i matki- tak doświadczone przez niepłodność- będą w tym chorym liberalizmie namawiane do ich eugenicznego usunięcia.
A
Andrzej z Gdańska
Sztuczne zapłodnienie nie jest metodą leczenia niepłodnośc. To pierwsze kłamstwo. Sztuczne zapłodnienie wiąże się z likwidacją zarodków "nadliczbowych" . Czyli zabijaniem dzieci poczętych. To przemilczenie t drugie kłamstwo. Procedura in vitro związana z podawaniem hormonów kobiecie szkodzi jej organizmowi. Przemilczanie tego to trzecie kłamstwo. Jest jeszcze więcej kłamstw z tym związanych, ale te są największe...
B
Barbara
Jak wytłumaczyć postep nauki ktora się nie liczy z moralnoscia igodnoscia czlowieka.Sa skutki o których nie informuje sie ludzi.Fizyczne śmierć wielu dzieci w fazie embrionalnej siostr i braci.Częstrze wady genetyczne i ryzyko negatywnych następst dla matki.Psychologiczne balansowanie na granicy życia i śmierci ,instrumentalizacja męszczyzn uprzedmiotowanie kobiety.Zamiast ciepla ciala i milości rodzicow dziecko zstaje szklane probówki i zimne lodowi.
m
magpoc13
Polecam naprotechnologię zamiast in vitro. Sama się nią zainteresowałam, więc wiem, że warto. Jestem przeciwniczką in vitro, bo to nie jest etyczne. Leczyć ludzi należy, ale nie ingerować w powstawanie nowego życia. Niech prawda zwycięży!
a
anty
Kościółek namieszał w główkach, biedni głupi ludzie. Tatuś 6 dzieci jak nie ma za co jedzenia kupić niech sie weźmie do pracy zamiast rościć prawa do kasy na którą reszta społeczeństwa pracuje, ewentualnie moze modlić sie ze swoją trzódką nad pustym garnkiem, bozia z pewnością ześle mannę. Dziecko to skarb, fajnie jeśli rodzi sie z dojżałej decyzji a nie pijackiego numerka w patologicznej rodzinie.
b
była blastula
Wredny pomysł, manipulacja młodymi ludźmi, aby wierzyli, że rok bezdzietności to choroba.
In vitro jest wyjątkowo podłą manipulacją godnością ludzi.
O
Ojciec szóstki dzieci
Zamiast na in vitro lepiej przeznaczyć te pieniądze na wsparcie rodzin wielodzietnych aby rodzice nie musieli walczyć o przetrwanie ale mogli spokojnie wychować i wykształcić dzieci, które już są.
Wydawanie pieniędzy na działania, które niszczą życie malutkich, bezbronnych, istot ludzkich, zdrowie i sumienie kobiety to skandal. POLACY, na Boga, opanujcie się!
k
karaś
Wg nauki KK nie można Sztucznie podtrzymywać przy stanie umierania. Jesteś w błędzie, bo nie znasz nauki etycznej KK.
K
KZ
Ale dlaczego tyle dzieci "marnuje się" jeszcze w domach dziecka. czyż nie mogą te małżeństwa je adoptować?
R
Robaczek
Nie jest prawdą że jedna komórka jest zapładniana, wtedy "skuteczność" invitro byłaby na poziomie około 5 procent maksymalnie. Tworzeni są ludzie, z których jeden człowiek jest umieszczany w macicy (czasem "profilaktycznie" 2 lub 3 , "na wszelki wypadek" - jest procedura usuwajaca tych "zbędnych ludzi". Pozostali, którzy nie trafili do macicy, trafiaja w "wersji optymistycznej" do azotu po odciągnięciu z nich 95 procent - wody, albo od razu do ścieków. Ale o tym w "politycznie poprawnych" mediach nie przeczytacie.....
J
Ja
Na całą dyskusję wokół tematu in vitro należy spojrzeć przez pryzmat faktu, że problem braku dzieci nie dotyczy całego społeczeństwa, a wybranych par, których inne pary nie mające kłopotów z wydaniem na świat dziecka nigdy nie zrozumieją... Najgłośniej "nie!" krzyczą te osoby, które nigdy nie miały do czynienia z taką sytuacją i nigdy same oko w oko nie stanęły z podobnymi rozterkami, twierdząc, że gdyby sytuacja dotyczyła ich, przyjęłyby z pokorą wolę Boga. Na usta ciśnie mi się jedynie konstatacja: "Łatwo im mówić"...
A
Adrian Halastra
In Vitro uważane jest przez Kościół Katolicki jako zło i Kościół je potępia , ponieważ jest to "sztuczne" dawanie komuś życia i ingerowanie w zamiary Boga . Czy zatem "sztuczne" podtrzymywanie kogoś przy życiu pod respiratorem też jest złem i też jest ingerowaniem w zamiary Boga??
m
matka
"Procedura, która ma bardzo niską skuteczność, mnóstwo groźnych skutków ubocznych zarówno dla matki jak i jej dziecka, ciąże mnogie - przy tym selektywna aborcja, aby przeżyło jedno wybrane, do tego eugeniczna selekcja żywych zarodków i następnie zamrażanie "niepotrzebnych". Powstawanie człowieka w laboratorium , to jest straszne. "jestem matką dziecka z in vitro i "aż mi się serce ściska" jak czytam podobne głupoty. To smutne że o in vitro wypowiadają się ludzie nie mający o tym bladego pojęcia.
A
Adrian
Nie możemy uzyskiwać czyjegoś życia kosztem kilku innych!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska