Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny z Trzebini podpisuje się dla pieniędzy z diety?

Magdalena Balicka
We wtorek o godz. 13 radna Halina Henc złożyła zawiadomienie do chrzanowskiej prokuratury
We wtorek o godz. 13 radna Halina Henc złożyła zawiadomienie do chrzanowskiej prokuratury Magdalena Balicka
We wtorek Halina Henc, radna z Trzebini, złożyła w chrzanowskiej prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zarzuca swemu koledze z rady miejskiej Jackowi Wochowi, że ten wyłudza publiczne pieniądze.

- Jacek Woch pobiera pieniądze za udział w komisjach i sesjach, na których nie był, albo spóźniał się lub zwalniał - twierdzi Halina Henc. Przypadkowo przyłapała radnego podczas kwietniowej komisji zdrowia. - Przyszłam godzinę wcześniej, na komisję edukacji. Choć do niej nie należę, chciałam posłuchać, o czym mówią koledzy, bo omawiane tematy były dla mnie ważne - relacjonuje pani Halina. Po tym spotkaniu miała dołączyć do kolegów z komisji zdrowia. Zauważyła, że radny Woch, który przyszedł spóźniony na tę drugą komisję, podpisał się pod obiema listami obecności.

Jak przekonuje radna, sytuacja powtórzyła się na sesji 26 kwietnia. - Radny Woch wyszedł z sesji, choć nie byliśmy nawet w połowie. Listę obecności oczywiście podpisał - opowiada pani Halina. Już pod nieobecność kolegi z rady poruszyła na forum ten temat. - Ktoś zadzwonił po sesji do Wocha i ostrzegł go, że mam go na celowniku. Jeszcze tego samego dnia skreślił się z listy podpisów z komisji - twierdzi Henc.

Jest przekonana, że takie praktyki zdarzają się w trzebińskiej Radzie Miasta znacznie częściej. Postanowiła zrobić wszystko, by przerwać ten proceder. Wczoraj złożyła donos do chrzanowskiej prokuratury. - Radny Woch pełni funkcję sołtysa, szefa strażaków w swojej wsi, radnego. Chce złapać kilka srok za ogon. Skoro jednak nie znajduje wystarczająco dużo czasu na pracę w radzie i ciągle musi się zwalniać, to niech zrezygnuje, a nie pobiera pieniędzy podatników za nic - twierdzi stanowczo Halina Henc zaznaczając, że własną dietę radnej zazwyczaj przeznacza na rozmaite akcje charytatywne. - Ostatnio kupiłam prezenty dla ubogich dzieci. Dostaną je na Dzień Dziecka - podkreśla.

Jeden z libiąskich radnych przyznaje, że takie sytuacje zdarzają się nie tylko w Trzebini. - To, że ktoś się spóźni czy musi wyjść wcześniej z komisji czy sesji, jest na porządku dziennym. Pieniądze, oczywiście, pobiera - twierdzi nasz informator z Libiąża, zaznaczając, że podpisanie się na liście obecności to priorytet dla każdego uczestniczącego w spotkaniu radnego. - Znam przypadki, kiedy podpisywano się na liście "zaocznie" lub za kolegów - twierdzi, zastrzegając sobie anonimowość.

Olkuszanie pamiętają, jak przed trzema laty jeden z ich reprezentantów w radzie miejskiej, Przemysław Bloch, pobierał comiesięczną dietę, choć w ogóle nie przychodził na sesje. Zaraz po wyborach przeprowadził się do Warszawy. Po nagłośnieniu sprawy przez "Gazetę Krakowską" zapewnił, że już więcej nie będzie startował na radnego. Dotrzymał słowa.
Mieszkańcy Trzebini cieszą się, że wśród radnych są i tacy, którzy, jak Halina Henc strzegą, by publiczne pieniądze nie były wydawane bezprawnie.

- Taką funkcję powinno się wykonywać społecznie, czyli za darmo - uważa Anna Godyń z Trzebini.

Nikogo nie okradam. To była pomyłka
Rozmowa z Jackiem Wochem, radnym z Trzebini

Radna Halina Henc zarzuca Panu, że podpisał się Pan pod listą obecności z posiedzenia komisji, na której Pana nie było...
To była pomyłka. Nie przyszedłem na komisję edukacji, tylko na komisję zdrowia, która była zaraz po tej pierwszej. Biorąc listę obecności, nieopatrznie podpisałem się pod tą niewłaściwą.

Listy były dwie. Osobne dla każdej komisji. Złożył Pan dwa podpisy, a nie jeden. Też przez pomyłkę?

Powtarzam, że to było przypadkowe. Gdy się zorientowałem, skreśliłem się z tej pierwszej listy. Gdybym chciał oszukiwać, podpisałbym się pod protokołem z obrad, czego nie zrobiłem.

Podpisał się Pan za to na liście obecności z ostatniej sesji, z której Pan wyszedł przed połową obrad...

Wcześniej się zwolniłem u przewodniczącego rady. Mam chorego ojca. Musiałem jechać do niego do szpitala do Gliwic.

Rozmawiała Magdalena Balicka

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska