Rafael Lopes odejdzie z Cracovii do Legii Warszawa?!

O szczegółach transferu donoszą "Sportowe Fakty". Według serwisu, jego kwota wyniesie 150 tysięcy euro. Pytanie: dlaczego zaledwie tyle, skoro mowa o 29-letnim napastniku, który w minionym sezonie strzelił dla Cracovii 12 goli, był jej kluczowym piłkarzem, a jego kontrakt ważny jest jeszcze przez rok? Otóż te 150 tys. euro to klauzula odstępnego, jaką Portugalczyk wywalczył sobie, gdy podczas pandemii koronawirusa zgodził się na zmniejszenie zarobków o 50 procent.

Później Lopes został kapitanem "Pasów", a na zakończenie sezonu, mimo kontuzji, zagrał w finale Pucharu Polski i zdobył z Cracovią to trofeum. Jego występy, w zestawieniu z atrakcyjnymi warunkami przejęcia piłkarza, wywołały zainteresowanie innych klubów. Turcy donosili, że chętny na Portugalczyka jest Samsunspor, ale wygląda na to, że Rafa przeniesie się do Legii. "A Bola" napisała nawet, że przeszedł już testy medyczne. Według naszych informacji, finalizacja transferu powinna nastąpić w przyszłym tygodniu.

Kogo straci Cracovia? Kiedy Lopes do niej przychodził, zapytany w pierwszym wywiadzie o charakterystykę swojej gry, odparł: - Myślę, że wystarczy jedno słowo, żeby mnie określić. Fighter. To słowo idealnie mnie opisuje. Myślę, że fani i wszyscy ludzie związani z klubem o tym się przekonają.

Portugalczyk miał rację. Nie jest może piłkarzem błyskotliwym, ale też zdecydowanie nie takim, który stałby i czekał, aż piłka spadnie mu pod nogi. Walczakiem. Na pozycji numer 9 tak naprawdę nie miał w Cracovii rywala, spośród 41 występów (we wszystkich rozgrywkach) 38 zaliczył w podstawowym składzie. W ekstraklasie zdobył 11 bramek.

- Solidny piłkarz, dojrzały, mądry. Umiejący grać tyłem do bramki, dobrze wyszkolony technicznie, ale słaby szybkościowo - ocenia Lopesa Andrzej Mikołajczyk, dawny zawodnik Cracovii, a obecnie baczny obserwator jej gry. - Pytanie: co teraz, ile da drużynie Alvarez, który przychodzi z 2. Bundesligi.

No właśnie. Bo następcę - a przynajmniej kandydata na następcę Lopesa - Cracovia ma od pół roku, to już wtedy trzyletni kontrakt, obowiązujący od lipca, podpisał Marcos Alvarez. Dołącza do "Pasów" po sezonie, w którym na zapleczu niemieckiej ekstraklasy strzelił dla VfL Osnabrueck 13 bramek, dołożył do tego trzy asysty.

A kibice Cracovii zdążyli się już pewnie oswoić z tym, że po sezonie zespół traci najlepszego snajpera. Tak było dwa lata temu, gdy odszedł Krzysztof Piątek, i tak było rok temu, gdy z "Pasami" rozstał się Airam Cabrera. Teraz różnica będzie taka, że żegnający się z klubem piłkarz pozostanie w Polsce i na boisku będzie mógł nękać obronę Cracovii. Teoretycznie już nawet 9 sierpnia w meczu o Superpuchar Polski (choć to akurat mało prawdopodobne).

Piłkarze "Pasów" są teraz na urlopach. Wznowienie treningów zaplanowano na 5 sierpnia.