Boguski zapytany, czy poczuł ulgę po wygranej w Niecieczy, a także dlatego, że on sam strzelił jedną z bramek, odparł: – Oczywiście, że tak. Nie mogliśmy przed długi okres strzelić bramki. Ja też miałem długą przerwę. Takie przełamanie jest dobre dla zawodnika, nabiera pewności siebie i też takiej swobody w graniu. Mam nadzieję, że teraz to potwierdzimy, a spotkanie z Termalicą było dla nas takim właśnie przełamaniem i będziemy dalej się starali kontynuować taką grę.
W piątek przeciwko Wiśle zagra w Jagiellonii Białystok Łukasz Burliga, który przez wiele lat reprezentował barwy krakowskiego klubu. Boguski zapytany, czy są telefony do Burligi i czy piłkarze przekomarzają się przed tym spotkaniem, mówi: – Łukasz bardzo długo był zawodnikiem Wisły, związanym z tym klubem. Ja osobiście nie kontaktowałem się z nim. Spotkamy się dopiero na murawie. Na pewno był naszym bardzo ważnym zawodnikiem. W Jagiellonii też będzie odgrywał wiodącą rolę. Znamy jego dobre strony i będziemy chcieli je ograniczyć.
Boguski przyznaje, że jego i kolegów z drużyny denerwuje już seria meczów bez wygranej na własnym stadionie. Krakowianie ostatni raz smaku zwycięstwa przy ul. Reymonta zaznali 28 sierpnia, gdy pokonali Śląsk Wrocław. W piątek będą chcieli przełamać tę fatalną passę. – My też jesteśmy zniecierpliwieni, delikatnie mówiąc. Chcielibyśmy w końcu zgarnąć tutaj trzy punkty i jutro będziemy robić wszystko, żeby tak było. Na pewno czeka nas ciężkie spotkanie, ale to zwycięstwo z Termalicą dodało nam dużo pewności i z optymizmem będziemy wychodzić na boisko.