https://gazetakrakowska.pl
reklama
II tura wyborów - pasek artykułowy

Rajd imienia Bandery coraz bliżej Małopolski

Anna Górska, Bogumił Storch
7 lipca uczestnicy rajdu rowerowego "Europejskimi śladami Stepana Bandery" przekroczą granicę Polski.

Dzień później mają przejechać przez Kraków. Wokół imprezy zorganizowanej przez lwowską fundację dobroczynną "Eko-Miłosierdzie" nie cichną kontrowersje. Organizatorzy rajdu próbują łagodzić emocje. Pawło Sawczuk, prezes fundacji, w rozmowie z "Gazetą Krakowską" zapewnia, że happeningi poświęcone znienawidzonemu przez polskich Kresowiaków, a czczonemu przez Ukraińców nacjonaliście "Eko-Miłosierdzie" prowadzi jedynie we własnym kraju.

- W Polsce nawet nie będziemy wspominać o Banderze i o tym, że badamy jego szlaki życiowe - zaznacza Sawczuk. - Przecież można znaleźć sporo innych wspólnych tematów - na przykład dotyczących zdrowego trybu życia, ekologii, podróży rowerowych. Właśnie to jest podstawowy cel naszej imprezy. Przypominam, że nasza fundacja i organizowane przez nas akcje nie są polityczne - dodaje pomysłodawca rajdu.

Pawło Sawczuk podkreśla, że ubrania kolarzy nie mają żadnych atrybutów związanych ze Stepanem Banderą i UPA. Nie planują też manifestacji poświęconych ukraińskiemu nacjonaliście na terenie Polski. Dowiedzieliśmy się, że rajdowcy wzięli ze sobą namioty, mają zarezerwowane także miejsca w hostelach i schroniskach turystycznych.

Zgodnie z harmonogramem, 14 młodych kolarzy w weekend powinno przybyć do Krakowa. Tymczasem kombatanci i Kresowiacy ostro protestują przeciw propagowaniu Bandery na terenie naszego kraju. Żądają od władz wprowadzenia zakazu wjazdu dla młodych Ukraińców. Przypomnijmy, że 1 sierpnia, podczas uroczystości poświęconych rocznicy Powstania Warszawskiego przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Krakowie zaapelowali do władz miasta o interwencję w tej sprawie. Jednak wczoraj prezydent Krakowa Jacek Majchrowski i jego pełnomocnik ds. bezpieczeństwa imprez masowych Adam Młot oświadczyli, że nie mają żadnych podstaw, by nie wpuszczać kolarzy do miasta. - Nic nie możemy zrobić, dopóki młodzież jedzie sobie spokojnie i grzecznie - przekonuje Młot. - Jeśli będą próbowali zorganizować nielegalne zgromadzenie i propagować Banderę, podejmiemy stosowne działania. Osoby te zostaną wylegitymowane i ukarane - kwituje pełnomocnik prezydenta Krakowa.

Kolarze zresztą nie zabawią zbyt długo w stolicy Małopolski. Z Krakowa pojadą do Oświęcimia. To jest główny cel ich pobytu w Polsce. Tutaj chcą uczcić pamięć dwóch braci Bandery, zamordowanych przez nazistów w Auschwitz. W Oświęcimiu też wrze. Miejscowi radni mówią wprost, że rajd uderza w dobre imię miasta. Przypominają, że Bandera ma krew na rękach. Oni też domagają się od prezydenta swojego miasta zdecydowanej reakcji.

- W Oświęcimiu i okolicach żyją ludzie, którzy pamiętają lata ostatniej wojny światowej, w czasie której Ukraińcy, w tym tak zwani banderowcy, wymordowali z wielkim okrucieństwem setki tysięcy Polaków zamieszkujących Wołyń, Polesie i inne ziemie Kresów południowo-wschodnich - mówi Włodzimierz Paluch, były wiceprezydent Oświęcimia, dziś radny miejski z Klubu Radnych Lewicy, działający w Towarzystwie Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Oświęcimiu.
Paluch napisał w sprawie ukraińskiego rajdu list do Janusza Marszałka,prezydenta Oświęcimia. Poparli go miejscowi radni z Prawa i Sprawiedliwości. - Protestujemy przeciwko relatywizowaniu historii i gloryfikowaniu osoby Stepana Bandery. Nie pozwolimy, aby Oświęcim i jego mieszkańcy byli wykorzystywani w promocji tego przedsięwzięcia w tak skandaliczny sposób - grzmią. Ich zdaniem, rajd ten ma głęboko zakorzeniony podtekst polityczny i nacjonalistyczny.

Jednak Janusz Marszałek na razie milczy. Jego rzeczniczka prasowa potwierdza, że prezydent otrzymał pismo od radnych, jednak ciężko mu komentować coś, o czym nie ma pełnej wiedzy. - Oficjalnie o przejeździe tego rajdu przez Oświęcim nic nie wiemy, bo organizatorzy nas o tym nie poinformowali do tej pory - mówi "Gazecie Krakowskiej" Katarzyna Kwiecień, rzeczniczka oświęcimskiego magistratu.

Stepan Bandera należał do Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Chciał wykorzystać współpracę z Niemcami do uzyskania dla Ukrainy suwerenności. Po ataku Niemiec na ZSRR Bandera ogłosił niepodległość swojego kraju. Jego zwolennicy utworzyli podziemną Ukraińską Powstańczą Armię. UPA jest odpowiedzialna za rzezie m.in. polskiej ludności na Wołyniu w latach 1943-44. Dla Ukraińców Bandera jest bohaterem narodowym.

Wybrane dla Ciebie

Wiktor Dyduła przyciągnął tłumy na Dni Chrzanowa. Zobacz zdjęcia z koncertu

Wiktor Dyduła przyciągnął tłumy na Dni Chrzanowa. Zobacz zdjęcia z koncertu

Szalony mecz Hutnika. Sześć goli i zwroty akcji

Szalony mecz Hutnika. Sześć goli i zwroty akcji

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska