Rajd odbywa się w Wadowicach, Zatorze i okolicach. Uczestnicy pokonali ponad 100 km. Nie zabrakło jazdy na orientację, jazdy precyzyjnej, konkursów i quizów. Imprezę zorganizował ksiądz z Zatora Tomasz Jajecznica wraz Europejską Asocjacją Automobilerów.
Można było podziwiać: syreny, fiaty 125, volkswageny "garbusy", mercedesy, alfa romeo, triumpha spitfire’a 1500, volvo P122S i forda A z 1931 roku. Największe wrażenie na oglądających zrobił dodge z 1926 roku sprowadzony z Afryki przez Piotra Lenartowicza z Krakowa. Pojazd ten wyprodukowany w Detroit w USA drewniane szprychy, trzy biegi plus wsteczny. Rozwija prędkość 35 mil na godzinę. Pali 10 litrów benzyny 95-oktanowej na sto kilometrów.
W rajdzie uczestniczyli też motocykliści. Rarytasem był sowiecki pojazd jednośladowy MW 750M. Wyposażony w karabin maszynowy został sprowadzony z Białorusi.
Właściciele i piloci pojazdów w samo południe wzięli udział w mszy świętej w wadowickiej bazylice połączonej z błogosławieniem pojazdów.