Raków Częstochowa - Puszcza Niepołomice. Mistrz za mocny dla beniaminka

Wydarzenia na festynie w Wiśniczu Małym tydzień temu sprawiły, że Puszcza straciła swojego podstawowego bramkarza i musiała wykonać nieplanowany transfer. Kewin Komar we wtorek podda się operacji złamanego kciuka, w tym roku już nie zagra. A nowym golkiperem niepołomickiej drużyny będzie Oliwier Zych – 19-latek, który jeszcze w czwartek wieczorem siedział na ławce rezerwowych Aston Villi w meczu kwalifikacji Ligi Konferencji Europy. Niepołomicki klub wypożyczy go do końca sezonu. Zych towarzyszył już nowej drużynie w Częstochowie, a w przerwie meczu udzielił wywiadu Canal+. - Mam nadzieję na pierwsze doświadczenia seniorskie. Od początku okienka transferowego czekałem na takie wyzwanie – stwierdził.

W potyczce z mistrzem Polski, debiutując w ekstraklasie, bramki „Żubrów” strzegł Krzysztof Wróblewski. 21-latek ze Skawiny stanął przed tym większym wyzwaniem, że walczył jednocześnie o to, by w składzie pozostać na dłużej. Pierwszą konkretną interwencję miał kapitalną - w 14 min obronił mocne uderzenie Łukasza Zwolińskiego z 12 m. To jednak Puszcza pierwsza miała bramkową szansę – w 7 min Muris Mesanović nie trafił z woleja z 10 m w bramkę Rakowa. Kilkadziesiąt sekund potem po drugiej stronie boiska spudłował Sonny Kittel, ale niepołomiczanie grali na początku naprawdę odważnie, atakowali, no i stąd wzięła się m.in. szansa Jordana Majchrzaka. Vladana Kovacevicia nie pokonał. A po chwili prowadził już Raków, bo po dośrodkowaniu Srdana Plavsicia celną „główkę” wykonał Kittel.

Mistrzowie zaczęli wyraźnie przejmować inicjatywę. I szybko poprawili na 2:0. Obronili się przed stałym fragmentem gości (wyrzutem z autu), po czym wyprowadzili świetny kontratak. Napędził go Kittel, zagrał do Frana Tudora, a po jego podaniu piłkę do siatki wbił Bartosz Nowak.

Pięć minut potem szarżującemu Łukaszowi Zwolińskiemu piłkę w ostatniej chwili zabrał Roman Jakuba. Raków grał swoje, zmuszając gości do działań niemal wyłącznie defensywnych – tak już pozostało do przerwy. Trener Tomasz Tułacz na grę „Żubrów” zareagował aż trzema zmianami przed drugą połową, chcąc m.in. poprawić sytuację na skrzydłach. Coś drgnęło, a w 65 min po szybkiej kontrze goście mogli zmniejszyć stratę – Mesanović strzelił niecelnie. Wróblewskiego w tej fazie meczu nie pokonali Gustav Berggren i Zwoliński.

W 80 min gola zdobyła Puszcza. Cieszył się z niego Mesanović, ale tylko chwilkę. Bo po wideoweryfikacji sędzia uznał, że w bramkowej akcji Hubert Tomalski sfaulował Berggrena i 2:0 pozostało.

Bramki: 1:0 Kittel 19, 2:0 Nowak 27.
Raków: V. Kovacević – Racovitan, A. Kovacević, Rundić - Tudor, Berggren, Lederman (75 Koczergin), Plavsić (75 Drachal) – Kittel (67 Yeboah), Nowak (67 Cebula) – Zwoliński (85 Piasecki).
Puszcza: Wróblewski – Mroziński, Sołowiej, Jakuba, Koj (46 Pięczek) – Serafin, Hajda (79 Kramarz) – Bartosz (46 Cholewiak), Mesanović, Siemaszko (46 Tomalski) – Majchrzak (61 Poczobut).
Sędziowali: Krzysztof Jakubik (Siedlce) oraz Tomasz Listkiewicz i Tomasz Niemirowski (obaj Warszawa). Żółte kartki: Yeboah - Serafin, Bartosz, Mesanović, Tomalski. Widzów: 5292.