Główny zarzut NIK dotyczy tego, że ustalane przez koncesjonariuszy stawki opłat są znacznie wyższe niż obowiązujące na odcinkach w gestii Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Porównując wysokość opłat za przejazd koncesyjnymi odcinkami autostrad, należy mieć na uwadze, że na tych odcinkach, na których stawki opłat ustalała strona publiczna, wynagrodzenie koncesjonariusza za udostępnienie autostrady wypłacane jest z budżetu państwa, a opłaty pokrywają jedynie część kosztów utrzymania
– czytamy w komunikacie Izby.
Pomorscy kierowcy i tak, jak wynika z wyliczeń NIK, nie mają najgorzej. Za przejechanie 1 kilometra „naszą” autostradą Amber One płacimy 20 groszy. Taniej jest tylko na odcinku nr II autostrady A2 Świecko-Nowy Tomyśl (17 gr). Na jej odcinku pierwszym, czyli Nowy Tomyśl-Konin oraz na A4 (Katowice-Kraków) wspomniany wskaźnik wynosi odpowiednio 40 i 33 gr.
Kontrolerzy NIK za powód wysokich opłat uznali źle skonstruowane w latach 1997-2013 umowy z koncesjonariuszami oraz aneksy do nich (ta na Amber One obowiązuje do 2039 roku). Niekorzystne dla strony publicznej są w nich postanowienia dotyczące m.in. modelu finansowania budowy i utrzymania drogi, rozkładu ryzyka oraz mechanizmów rozstrzygania sporów. Zdaniem NIK „minister infrastruktury wraz z podlegającą mu GDDKiA nie wykorzystali wszystkich możliwości egzekwowania od koncesjonariuszy ciążących na nich obowiązków, wynikających z umów koncesyjnych i powszechnie obowiązujących przepisów”.
GDDKiA przeprowadzała kontrole u koncesjonariuszy, ale mimo to nie miała pełnej wiedzy odnośnie do tego, jak wywiązują się oni ze swoich obowiązków. „_Kontrolerzy GDDKiA nie dokonywali bowiem (z wyjątkiem trzech przypadków) pomiarów całkowitego czasu oczekiwania pojazdów w punktach poboru opłat, stanowiącego wyznacznik standardu obsługi klientów, a także w ograniczonym zakresie przeprowadzali kontrole stanu zimowego utrzymania dróg_” – punktuje NIK.
Na naszą prośbę do raportu w długim oświadczeniu (całość znajdą Państwo w załączniku poniżej) odniosła się zarządzająca Amber One spółka Gdańsk Transport Company. Czytamy w nim m.in. „GTC dokłada starań, aby udostępniać użytkownikom autostradę o najwyższym poziomie jakości, co zostało potwierdzone w przeprowadzonym badaniu satysfakcji klienta, gdzie średnia ocena wyniosła 4,2 punktu w 5-stopniowej skali”.
Po opublikowaniu raportu w mediach pojawiły się głosy niektórych polityków i ekspertów o tym, że po wygaśnięciu obowiązujących umów, państwo powinno przejąć zarządzanie całością sieci autostrad. Z takim poglądem kategorycznie nie zgadza się prof. Henryk Ćwikliński, ekonomista z Uniwersytetu Gdańskiego.
Im dalej państwo będzie się trzymało od zarządzania autostradami tym lepiej. System koncesjonowania się sprawdza. Uważam, że jedyną rzeczą nad którą można dyskutować w zakresie opłat, jest to czy nie są one za wysokie dla branży transportowej, dla której koszty funkcjonowania drastycznie w ostatnim czasie wzrosły
- komentuje.
WSZYSTKO DLA KIEROWCÓW:
- Tego NIE MOŻESZ robić w samochodzie, bo dostaniesz mandat
- Niebezpieczne drogi krajowe na Pomorzu. Warto to wiedzieć!
- TOP 10 aplikacji dla kierowcy. Warto to sprawdzić!
- PRAWO JAZDY do wymiany. Ile to kosztuje?
- OC na Pomorzu najdroższe w Polsce! Od czego zależy składka?
- [QUIZ] Czy wiesz, co oznaczają kontrolki w samochodzie?