Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rekord sąsiedzkich zawiadomień o smogu, tysiące kontroli palenisk. Małopolanie chcą oddychać świeżym powietrzem

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
„Siwy dym leci z komina przy ulicy…” oraz „sąsiad chyba pali śmieci” – dziesiątki tysięcy telefonów i mejli tego typu odebrali w mijającym sezonie grzewczym małopolscy strażnicy miejscy, policjanci i urzędnicy zajmujący się ochroną powietrza. Jeszcze nigdy w historii nie było tylu zawiadomień. Odpowiednie służby starały się na nie reagować – stąd rekordowa również liczba interwencji i kontroli.
„Siwy dym leci z komina przy ulicy…” oraz „sąsiad chyba pali śmieci” – dziesiątki tysięcy telefonów i mejli tego typu odebrali w mijającym sezonie grzewczym małopolscy strażnicy miejscy, policjanci i urzędnicy zajmujący się ochroną powietrza. Jeszcze nigdy w historii nie było tylu zawiadomień. Odpowiednie służby starały się na nie reagować – stąd rekordowa również liczba interwencji i kontroli. Fot. Adam Wojnar/Polska Press

W samym Krakowie strażnicy miejscy sprawdzili od października zeszłego doku do końca marca 2019 r. aż 4 841 palenisk domowych. Jak podkreśla Marek Anioł z krakowskiej SM, w świadomości przytłaczającej większości mieszkańców zaszły w ostatnim czasie głębokie zmiany: ludzie wiedzą, że głównym źródłem zabójczego smogu są kotły starej generacji opalane przede wszystkim złej jakości węglem, a palenie w takich urządzeniach śmieci radykalnie zwiększa ryzyko zachorowania na ciężkie choroby – zarówno u osoby uprawiającej ów proceder, jak i jej bliskich i sąsiadów. Dlatego szybko reagują, jeśli tylko zobaczą w okolicy „podejrzany dym”.

- Mieszkańcy nie traktują już swoich zgłoszeń jak donosów. Są świadomi, że zawiadamiając o swych podejrzeniach odpowiednie organy, dbają o zdrowie swoje i innych – podkreśla Marek Anioł. W jego opinii, zmiana postaw i wzrost świadomości są efektem konsekwentnych działań informacyjnych i edukacyjnych podejmowanych przez miasto oraz media.

Dodaje, że choć regularne kontrole właśnie się zakończyły, to mieszkańcy mogą przez cały rok zgłaszać sygnały dotyczące zwłaszcza spalania odpadów. Prośby o interwencje należy kierować na numer alarmowy 986.

CZYTAJ KOMENTARZ: HALO, STRAŻ? U SĄSIADA SIWY DYM

Obserwacje krakowskich strażników potwierdzają Anetta Kucharska, szefowa wydziału ochrony środowiska w Urzędzie Gminy Zabierzów oraz Zofia Hebda ze Straży Miejskiej w Tarnowie. - Mieszkańcy chcą zmian, pojawiła się silna presja młodych na starsze pokolenia, przyzwyczajone do "tradycyjnych paliw", a to za sprawą programów edukacyjnych i akcji realizowanych przez samorządy i społeczników w szkołach oraz organizowanych przez same szkoły – a Zabierzów należy tu do pionierów i liderów – mówi Anetta Kucharska. Dodaje, że interwencje podejmowane przez policję i gminnych urzędników przynoszą coraz lepsze efekty: w 90 proc. wypadków upomniani mieszkańcy nie wrócili do złych praktyk.

Zofia Hebda przyznaje, że w sezonie grzewczym tarnowianie coraz intensywniej upominają się o skuteczne kontrole domów, które najbardziej kopcą. W tym roku padł kolejny rekord zgłoszeń. – Ludzie widząc „podejrzany dym” u sąsiadów od razu dzwonią lub piszą – mówi Zofia Hebda. Wyjaśnia jednak, że tylko w sporadycznych przypadkach (kilku na sto interwencji) potwierdzają się podejrzenia o paleniu odpadami.

_- Dotyczy to najczęściej ludzi mocno sędziwych i niezamożnych. Mamy tu do czynienia z siłą przyzwyczajenia i nieświadomością, że np. pocięte meble to nie jest odpowiednie paliwo, lecz odpad _– mówi Zofia Hebda.

Krakowianie również coraz rzadziej wrzucają do palenisk odpady. Jak informuje Marek Anioł, w ciągu ostatniego półrocza strażnicy miejscy ujawnili 65 przypadków spalania śmieci. Nałożyli 53 mandaty karne na kwotę 9 150 złotych, pouczyli 8 osób, skierowali 4 wnioski o ukaranie do sądu.

- Ponadto w sytuacjach spornych pobierali próbki popiołu, które następnie przekazywali do analizy laboratoryjnej celem stwierdzenia, czy w popiele były obecne substancje zabronione. Do badania przekazali 11 próbek – wylicza Marek Anioł.
Strażnicy miejscy prowadzili kontrole w oparciu o upoważnienia wydane przez Prezydenta Miasta Krakowa na mocy ustawy Prawo ochrony środowiska. Sprawdzali, czy mieszkańcy nie naruszają przepisów zawartych w Ustawie o odpadach, która zabrania termicznego przekształcania odpadów poza przystosowanymi do tego celu spalarniami.

Obowiązująca w Krakowie uchwała antysmogowa zakazuje używania przez gospodarstwa domowe opału złej jakości, mułów i flotów węglowych oraz drewna o wilgotności powyżej 20 procent. Zgodnie z jej wymogami funkcjonariusze sprawdzają także świadectwa jakości paliwa. Za brak certyfikatów potwierdzających odpowiednie parametry używanego do spalania węgla strażnicy nałożyli w ostatnich sześciu miesiącach 19 mandatów karnych, pouczyli 91 osób, sporządzili 2 notatki pod wniosek o ukaranie do sądu.

Za kilka miesięcy, 1 września 2019 r., czyli u progu kolejnego sezonu grzewczego, w Krakowie zacznie obowiązywać całkowity zakaz stosowania węgla i drewna. Osoby, które do tej pory zwlekały z wymianą paleniska, mają ostatnią szansę na otrzymanie dotacji w ramach Programu Ograniczania Niskiej Emisji dla Miasta Krakowa. Wnioski można składać jeszcze do 30 czerwca tego roku, ale warunkiem ich przyjęcia, jest złożenie kompletu wymaganych dokumentów. Po tej dacie nie będzie już możliwości ich uzupełnienia, a niekompletne wnioski z automatu odpadną.

Małopolanie chcą podążać tropem stolicy

Coraz więcej Małopolan chce, by w ich gminach przyjęto podobne rozwiązania prawne, jak w stolicy regionu. Zabiegają o to coraz aktywniejsze i liczne lokalne Alarmy Smogowe. We wtorek rano przedstawiciele Alarmów działających w gminach krakowskiego obwarzanka złożyły na ręce wicemarszałka Małopolski Tomasza Urynowicza petycję podpisaną przez ponad 10 tysięcy mieszkańców aglomeracji krakowskiej, żądających przyspieszenia działań antysmogowych na swym terenie. Mieszkańców coraz bardziej irytuje, że „sielska małopolska wieś” dusi się z powodu zanieczyszczeń powietrza bardziej niż wiele miast.

- Problem smogu to nie tylko problem Krakowa. Cała aglomeracja krakowska zmaga się z zanieczyszczonym powietrzem. Są miejsca, gdzie powietrze jest znacznie gorszej jakości niż w Krakowie. Niestety, obecnie walka ze smogiem idzie w obwarzanku bardzo wolno – ubolewa Ewa Lutomska z Krakowskiego Alarmu Smogowego.

Dodaje, że o ile w Krakowie wymieniono już ponad 20 tysięcy palenisk, to w gminach okalających miasto w ostatnim czasie udało się zlikwidować jedynie 3 tys. z 48 tysięcy kotłów na paliwa stałe (są to niemal wyłącznie najprostsze urządzenia starego typu, czyli tzw. kopciuchy).

- Nacisk mieszkańców odgrywa kluczową rolę. Pod jego wpływem lokalne władze uznały smog za jeden z najważniejszych problemów. Widzimy to choćby w Skawinie, która chce pójść śladami Krakowa i całkowicie zakazać używania paliw stałych. Teraz coraz głośniejsi i aktywniejsi są mieszkańcy pozostałych podkrakowskich gmin. To daje nadzieje na przyspieszenie zmian – komentuje Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego. Podkreśla, że nie można przespać obecnego momentu, gdy kończy się okres grzewczy. Dlatego lokalne alarmy walczą o to, by zmiany nastąpiły teraz, by w kolejnym sezonie nie zaczynać batalii od nowa – tonąc w smogu.

Marek Kaczanowski, dyrektor wydziału ochrony środowiska Urzędu Miasta Tarnowa, już dwa lata temu mówił, iż miasto liczy się z tym, iż krakowska uchwała antysmogowa przewidująca całkowity zakaz używania kotłów na paliwa stałe, w tym węgiel, obejmie docelowo całą Małopolskę. - Taki jest trend wynikający z coraz większej świadomości i wrażliwości mieszkańców. Dlatego nie idziemy w kierunku wymiany pieców na węglowe. Zresztą taki piec kosztuje więcej niż gazowy lub podłączenie do MPEC, a ogrzewanie nim też nie jest tańsze niż ogrzewanie gazem czy ciepłem miejskim. W dodatku przy węglu trzeba mieć specjalne pomieszczenie, dochodzi do tego obsługa… Nie widzę korzyści – mówi Marek Kaczanowski.

Przyznaje, że część mieszkańców, zwłaszcza starszych, z wieloletnimi nawykami, ma na ten temat inne zdanie, chcieliby nadal palić czym popadnie, ale w młodszym pokoleniu widać olbrzymią zmianę podejścia. Ono zwraca baczną uwagę zarówno na stan powietrza, jak i wygodę.

Krzysztof Tomasik, komendant staży miejskiej w Tarnowie, przypomina, że każda straż gminna w Polsce może otrzymać od wójta, burmistrza lub prezydenta upoważnienie do podjęcia kontroli przestrzegania przepisów o ochronie środowiska. Zofia Hebda dodaje, że strażnicy odbierają masę telefonów typu „u sąsiada z komina leci siwy dym”, ale z kontroli wynika, że nie jest to związane z paleniem odpadów, tylko nieumiejętnym rozpalaniem węgla.

- Większość ludzi, zwłaszcza starszych, pali techniką „od dołu”, co powoduje właśnie ów „siwy dym”. Dlatego tak wielki nacisk kładziemy na nauczenie ludzi palenia techniką „od góry”. Wraz z lokalnymi stowarzyszeniami staramy się edukować mieszkańców, rozdajemy specjalne ulotki, z dokładnymi instrukcjami. To w wielu wypadkach pomaga, bo ludzie są dziś na punkcie dymiących kominów bardzo wyczuleni – mówi tarnowska strażniczka.

Marszałkowskie ekointerwencje

26 marca małopolski Urząd Marszałkowski udostępnił na swej stronie internetowej wszystkim mieszkańcom regionu „Formularz Ekointerwencji” (dostępny pod adresem https://powietrze.malopolska.pl/ekointerwencja).

Za jego pośrednictwem można zgłaszać – również anonimowo – wszelkie przypadki łamania przepisów środowiskowych, niezależnie od miejsca pobytu, bez potrzeby szukania aktualnych danych kontaktowych do przesłania zgłoszenia. Każde zgłoszenie zostaje automatycznie przekierowane do właściwego organu kontroli. Jednocześnie Urząd Marszałkowski prosi o informację zwrotną na temat wyników przeprowadzonych działań kontrolnych.
W ciągu dwóch tygodni napłynęło w sumie sto zgłoszeń dotyczących spalania odpadów, eksploatacji kotłów i kominków niespełniających wymagań uchwały antysmogowej oraz sprzedaży węgla złej jakości. Zgłoszenia mieszkańców dotyczyły łącznie 34 gmin.

- 61 zgłoszeń dotyczyło spalania odpadów, 33 zawierały informacje o eksploatowaniu instalacji niezgodnie z uchwałą antysmogową, a 2 były związane ze sprzedażą węgla złej jakości – wylicza biuro prasowe UMWM.
Zgłoszenia dotyczyły gmin: Limanowa, Brzesko, Kraków, Wielka Wieś, Chrzanów, Zabierzów, Tuchów, Słomniki, Sułkowice, Alwernia, Liszki, Wieliczka, Iwanowice, Muszyna, Nowy Sącz, Nowy Targ, Polanka Wielka, Mszana Dolna, Brzeźnica, Zakopane, Wadowice, Brzeszcze, Myślenice, Proszowice, Osiek, Olkusz, Skawina, Kocmyrzów-Luborzyca, Krzeszowice, Rzepiennik Strzyżewski, Szczucin, Kęty, Zator, Budzów.

Najwięcej zgłoszeń dotyczyło unoszących się nad kominami słupów czarnego, gryzącego dymu - wskazującego na to, że w danym miejscu pali się nie tylko węglem, ale i śmieciami. Według relacji mieszkańców, w niektórych przypadkach dym był tak intensywny, że uniemożliwiał przebywanie na zewnątrz czy otwarcie okien w ciągu dnia.

- Cieszy nas, że Małopolanie coraz liczniej włączają się w walkę o czyste powietrze. Rosnąca liczba Ekointerwencji potwierdza, że mieszkańcom regionu naprawdę zależy na rozwiązaniu problemu smogu – komentuje wicemarszałek Tomasz Urynowicz.

Dotychczas zweryfikowano jedną piątą nadesłanych zgłoszeń. W czterech przypadkach kontrola nie wykazała naruszeń, w dwóch udzielono pouczenia, a jedna sprawa została skierowana do sądu. Sześć zgłoszeń zostanie uwzględnionych w planie kontroli (w tym dwa zgłoszenia dotyczące sprzedaży węgla), cztery zgłoszenia dotyczące przedsiębiorców przekazano do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, a dwa przesłano do gmin.

Uruchomienie formularza Ekointerwencji to jeden z elementów projektu EkoMałopolska, którego celem jest mobilizacja mieszkańców regionu i samorządów do aktywniejszej walki o czyste powietrze.

Z kolei Stowarzyszenie Metropolia Krakowska poinformowało we wtorek, ze na terenie gmin należących do Metropolii przeprowadzono do końca marca 3029 kontroli spalania odpadów i opału niskiej jakości (co stanowi 130 proc. wszystkich kontroli zaplanowanych do zrealizowania w sezonie grzewczym 2018/2019).

Krakowianie jednogłośnie żądają czystego powietrza

Niemal wszyscy badani krakowianie (96,6 proc. słyszeli o wprowadzeniu obowiązku całkowitego zakazu palenia węglem i drewnem w Krakowie, a blisko połowa zna datę wejścia w życie tego przepisu (49,6 proc.) – wynika z badania przeprowadzonego przez IBRIS na grupie 1000 respondentów w marcu 2019 r. Zatem świadomość mieszkańców Krakowa jest w tej kwestii bardzo duża. Mieszkańcy Krakowa w większości wiedzą jakie działania muszą podjąć, aby dostosować się do tego zakazu (tak wskazało 70,4 proc. respondentów). Prawie co drugi badany poprawnie identyfikuje straż miejską jako organ uprawniony do kontroli przestrzegania wchodzącego w życie 1 września 2019 r. zakazu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Rekord sąsiedzkich zawiadomień o smogu, tysiące kontroli palenisk. Małopolanie chcą oddychać świeżym powietrzem - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska