Oba pokazane w katedrze wawelskiej dzieła mają niezwykłą wartość historyczną i artystyczną. Pochodząca z Wilna relikwia (ramię święgo) uważana jest za najstarszy zabytek w skarbcu tamtejszej katedry.
Według legendy miał to być dar krakowskiej kapituły katedralnej dla nowo wzniesionego wileńskiego kościoła pod wezwaniem Świętych Stanisława i Władysława (ofiarowany w dniu poświęcenia - 7 maja 1388 roku).
Jednak żadne wiarygodne źródła historyczne tego nie potwierdzają. Przyjmuje się więc, że ramię świętego trafiło do Wilna w 1503 roku, w czasie przygotowań do roku jubileuszowego, w 250. rocznicę kanonizacji bpa Stanisława.
Za inicjatora powstania relikwiarza uważa się Aleksandra Jagiellończyka. Pomysł wielkiego księcia Litwy i króla Polski poparł jego brat, kardynał Fryderyk, a także sekretarz króla - Erazm Ciołek.
Wileński relikwiarz ma kształt dłoni o zgiętych palcach wyłaniającej się z ozdobnego rękawa
z wywiniętym mankietem podwiązanym sznureczkiem. Złoty pierścień z szafirem nałożony na kciuk relikwiarza uchodzi za dar Fryderyka Jagiellończyka lub Wojciecha Tabora, od 1492 r. biskupa wileńskiego.
Na relikwii widnieje XVII-wieczny napis atramentem: S. Stanislai Episcopi Cracoviensis Martyr (Święty Stanisław męczennik, biskup krakowski).
Relikwiarz ramienia św. Stanisława ze skarbca katedry na Wawelu powstał nieco później, prawdopodobnie ok. połowy wieku XVI, a wykonano go najpewniej w miejscowym warsztacie złotniczym.
Relikwiarz co roku jest noszony w procesji św. Stanisława z Wawelu na Skałkę, towarzysząc głównej relikwii - szczerozłotej puszce na głowę świętego. Niemal co roku, w kwietniu, przewożony jest do Gniezna, gdzie bierze udział w procesji ku czci św. Wojciecha.
Pokaz poprzedził wystawę czasową "Skarbiec katedry wileńskiej", która bedzie otwarta na Zamku
w przyszłą środę.