Zwłaszcza niewielka długość odcinka remontowanej drogi w zestawieniu z tak wysoką kwotą przeznaczoną na tę inwestycję, mocno zdziwiła mieszkańców Mszany Dolnej. Jednym z nich jest Piotr Król.
– Można doznać szoku i rwać włosy z głowy. Rozumiem gdyby było to kilka kilometrów… Za moment może być tak, że również załatanie kilku dziur na drodze będzie kosztowało kilkaset tys zł. Te sumy przyprawiają o ciarki, ich wysokość ociera się o absurd. Czy nie dało się tego zrobić taniej? Może zastosowano zbyt drogie materiały? – dziwi się Pan Piotr.
O wyjaśnienie wszelkich zawiłości poprosiliśmy burmistrz Mszany Dolnej Annę Pękałę.
– Ta droga nie była remontowana przynajmniej od 30 lat. Nie było to tylko położenie nowej nawierzchni asfaltowej, która sama w sobie kosztowałaby pewnie ok. 300 do 400 tys zł. Remont obejmował wiele innych aspektów jak m.in. budowę tzw. kanału technologicznego, powstały chodniki i zjazdy, przebudowano sieci kolidujące z drogą: wodociągową, telekomunikacyjną czy oświetlenie drogowe – przyznaje burmistrz.
– Takie są obecnie ceny na rynku i niewiele możemy z tym zrobić. A z efektów prac jesteśmy zadowoleni. To ważna miejska ulica, po której znów będzie można poruszać się bezpiecznie i wygodnie – podsumowuje Anna Pękała.
Za realizację tego przedsięwzięcia odpowiedzialne było Podhalańskie Przedsiębiorstwo Drogowo-Mostowe z siedzibą w Nowym Targu. Koszt inwestycji wyniósł ponad 935 tys zł, z czego dofinansowanie zamknęło się kwotą 460 tys zł, choć wcześniej mówiło się nawet o nieco ponad 600 tys zł wsparcia.
