Strzał Dariusza Wanata w poprzeczkę dawał kibicom nadzieje, że to właśnie ich pupile będą stroną dominującą w pierwszym meczu półfinału. Jednak im dalej, tym było gorzej.
Po strzale Siergieja Bahalejszy krążek trafił do oświęcimskiej siatki. To najwyraźniej zdeprymowało miejscowych, bo zaczęli popełniać szkolne błędy. Po jednym z nich krążek pod łopatke kija dostał Łukasz Nalewajka, jednak trafił w Clarke’a Saundersa.
Co się odwlecze, to nie uciecze. Po strzale Franka Razgalsa lot krążka zmienił Artur Szevczenko i Clarke Saunders był bezradny.
Ostatnie 45 sekund pierwszej odsłony miejscowi grali w podwójnym osłabieniu. Dotrwali do przerwy, ale po niej jeszcze 13 sekund mieli o dwóch zawodników mniej, a potem jednego. Przetrwali ten trudy okres.
W drugiej części niemoc oświęcimian trwała nadal. Nie tylko w liczebnych przewagach, a były ich trzy. Dobrą pozycję miał Sebastian Kowalówka, lecz przestrzelił.
W 54 min, po wygraniu wznowienia przez oświęcimian, Maxim Rogow zagrał na bok do Krystiana Dziubińskiego, a krążek po jego strzale instynktownie odbił Patryk Nechvatal.
Na 70 sek. przed końcem bramkę opuścił Clarke Saunders, a na 33 sekundy przed upływem regulaminowego czasu jastrzębską bramkę odczarował Maxim Rogow, popisując się potężnym uderzeniem spod linii niebieskiej. Na sekundę przed końcem regulaminowego czasu, dogrywkę miejscowym uratował Aleksander Strielcow, wpychając do siatki krążek odbity przez Nechvatala, po uderzeniu Krystiana Dziubińskiego.
- Mieliśmy sporo szczęścia, ale potrzebowaliśmy gola, żeby urosły nam skrzydła - powiedział Dariusz Wanat, napastnik Re-Plast Unii Oświęcim.
- Trzeba było "zamknąć" ten mecz w pierwszej tercji. Przy naszym dwubramkowym prowadzeniu, zdobyliśmy trzeciego gola, ale sędziowie go nie uznali, bo Saunders poruszył bramkę. Moim zdaniem, pierwszą bramkę dla oświęcimian poprzedził spalony - ocenił Robert Kalaber, trener jastrzębian. - Przez dwie tercje byliśmy zdecydowanie lepsi od oświęcimian.
Re-Plast Unia Oświęcim – JKH GKS Jastrzębie 3:2 po dogr. (0:2, 0:0, 2:0, dog. 1:0)
Bramki: 0:1 Bahalejsza (Paś, Rac) 7, 0:2 A. Sevczenko (Razgals, E. Sevczenko) 18, 1:2 Rogow (Bezuszka, Carlsson) 60, 2:2 A. Strielcow (Dziubiński, Oriechin) 60, 3:2 Carlsson (V. Strielcow) 65.
Re-Plast Unia: Saunders – Paszek, Glenn; Da Costa, Carlsson, Themar – Stasienko, Orłow; Dziubiński, W. Strielcow, A. Strielcow – Bezuszka, Rogow; Prusak, S. Kowalówka, Krzemień – Prusak, Apalkow, Wanat oraz M. Noworyta.
JKH Jastrzębie: Nechvatal - Kostek, Bahalejsza; Kalns, Rac, Paś - E. Sevczenko, Bryk; A. Sevczenko, Pavlovs, Razgals - Górny, Kamieniew; R. Nalewajka, Jarosz, Bondaruk - Horzelski, Jelszański; Pelaczyk, Ł. Nalewajka, Płachetka.
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Marcin Polak (Bytom). Kary: 6 - 8. Stan play-off (do 4 zwycięstw): 1:0 dla Unii. Kolejny mecz w niedzielę, 20 marca w Oświęcimiu. Widzów: 2500.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Oświęcim. Te restauracje z jedzeniem na wynos polecają w serwisie Tripadvisor
- Nowe mieszkania na osiedlu Stare Stawy w Oświęcimiu
- Coraz więcej dzieci uchodźców z Ukrainy zapisanych do szkół w pow. oświęcimskim
- Międzynarodowy turniej w Brzeszczach ze światową czołówką
- Rozbudowa centrum kardiologii w Oświęcimiu. Będzie nowy pawilon
- Ratownicy z pływalni w Oświęcimiu usłyszeli zarzuty w związku z utonięciem 51-latka
