Robert Lewandowski: Cieszę się na ten finał i czuję dodatkową moc!

Reprezentacja Polski w środę rano wyruszy na towarzyski mecz ze Szkocją. Jej najważniejszym celem jest jednak wtorkowy finał baraży o udział w mistrzostwach świata w Katarze.

Selekcjoner Czesław Michniewicz w sparingu ze Szkocją ma zamiar sprawdzić dwa systemy gry szykowane na wtorkowy finał baraży, w którym reprezentacja Polski zmierzy się ze Szwecją lub Czechami. Jednym z zasadniczych pytań jest to dotyczące występu Roberta Lewandowskiego.

- Jestem gotowy do gry ze Szkocją, ale to trener ma plan i do niego należy ostatnie słowo. Oczywiście, że są pamiętne historie i to w tym samym miesiącu i od nich też nie da się uciec - przypomniał kapitan kadry nawiązując do kontuzji odniesionej w spotkaniu z Andorą.

We wtorek kadrowicze po raz drugi trenowali na Stadionie Śląskim.

- Czasu jest niewiele. Dopiero poznajemy się z nowym sztabem, ale jest intensywnie, konkretnie. I wszyscy wiemy, że efekt ma przyjść we wtorek - podkreślił Lewandowski.

Reprezentacja prowadzona przez poprzedniego selekcjonera Paulo Sousę największy problem miała z defensywą, co owocowało stratami goli w zdecydowanej większości występów.

- Czasami jeden, dwa elementy mogą sprawić, że całokształt w obronie wyraźnie się poprawia - stwierdził Lewandowski. - W ogóle jeśli chodzi o taktykę: najważniejsze żeby była skuteczna. Nie ma znaczenia w jakim ustawieniu gramy, z jednym czy dwoma napastnikami, trójką czy czwórką w obronie. System i tak się zmienia w czasie meczu, a ja się potrafię do niego dostosować. Kluczem jest to, żeby każdy i w każdej chwili wiedział, co ma robić na boisku.

Fakt, że Biało-Czerwoni nie wiedzą jeszcze z kim przyjdzie im zagrać barażowy finał, z pewnością nie ułatwia przygotowań.

- Niezależnie od tego, z kim przyjdzie nam się zmierzyć, my już nie możemy się doczekać tego meczu. Musimy być przygotowani mentalnie i fizycznie na każdy moment tego spotkania, na każdy scenariusz i wierzę, że tak będzie. Bo mamy mocny zespół i wiemy na jakim poziomie gramy przy dobrym ustawieniu - oświadczył Lewandowski.

Czy dla najlepszego strzelca Biało-Czerwonych wynik czwartkowego półfinału będzie miał znaczenie?

- Szwecja i Czechy to wyrównane zespoły. Myślę, że nasza chęć rewanżu na Szwedach stanowiłaby jeszcze dodatkowy bodziec. Nie ma za to znaczenia żadna historyczna statystyka, to nowy mecz i finał o wejście do mundialu - podkreślił Lewandowski.

Dla kapitana kadry ważna będzie atmosfera na Stadionie Śląskim.

- Po tym czasie gdy graliśmy bez kibiców, teraz będzie fantastyczny klimat. Komplet fanów doda nam skrzydeł. Przed takimi meczami zawsze czuję dodatkową moc, taki pozytywny dreszczyk i cieszę się na grę - zapewnił napastnik. - W dodatku murawa wygląda na bardzo dobrą i nie mamy zamiaru narzekać na jej stan. Jest naprawdę na bardzo europejskim poziomie.

Podczas zgrupowania nie sposób uciec od tematu wojny na Ukrainie.

- Pod tym względem to najtrudniejsze zgrupowanie, w jakim brałem udział. Jesteśmy sportowcami i aspekt sportowy jest bardzo istotny, finał jest naszym najważniejszym meczem... Ale to nie jest tak,że można nacisnąć jakiś przycisk i odciąć się od tych dramatycznych wydarzeń - nie ukrywał Lewandowski. - Mamy w zespole chłopaków, którzy są związani z rosyjskimi klubami. To są trudne sprawy, każdy sam szuka ich rozwiązania, te rozmowy nie są łatwe, zwłaszcza, że nie ma do nich chęci z drugiej strony. Zapisy kontraktowe też mają swoją moc... Od nas ci zawodnicy dostaną wsparcie, ale sami muszą wybrać swoją drogę.

Jednym ze sponsorów kadry pozostaje Leroy Merlin, co budzi spore emocje ze względu na decyzję francuskiej firmy o niewycofywaniu się z rosyjskiego rynku.

- Trudno mi się do tego odnieść, bo nie wiem na jakim etapie są rozmowy. Ale na pewno jest temat świadczeń ze strony zawodników. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mogli je świadczyć - zadeklarował Lewandowski, który zerwał już współpracę z marką Huawei.

- Jako PZPN mamy umowę z Leroy Merlin Polska. Ten oddział podjął stanowcze decyzje, zerwał wszystkie kontakty biznesowe ze stroną rosyjską i białoruską, przekazał na pomoc Ukrainie 4,5 mln zł i zatrudnił 300 osób z Ukrainy. Nigdy nie mieliśmy do czynienia z francuską centralą - dodał rzecznik Jakub Kwiatkowski.

Zobaczcie zdjęcia z konferencji prasowej Roberta Lewandowskiego.