Według informacji "Bilda", streszczonych przez twitterowe konto "iMiaSanMia" o wieściach z Bayernu, Bawarski klub zaczynają łagodzić swoje stanowisko w sprawie ewentualnej sprzedaży Roberta Lewandowskiego tego lata. Władze i zespół zauważyli, jak bardzo poirytowany był Polak w ostatnich tygodniach. Wielu ma się zastanawiać, czy jest sens trzymać 33-letniego napastnika w drużynie wbrew jego woli.
W szatni, a także w kierownictwie pojawia się myśl, że odejście Lewandowskiego, mimo jego atutów i wpływu na grę zespołu, może mieć pozytywne efekty sportowe. Głównie dlatego, że ofensywa Bayernu opiera się przede wszystkim na kapitanie reprezentacji Polski. Bez niego Bawarczycy mieliby być bardziej elastyczni w ataku i mniej przewidywalni.
Niewykluczone więc, że Bayern przystanie na propozycję za Lewandowskiemu, o ile chętny klub złoży ofertę 35-40 milionów euro. Wedle medialnych doniesień, FC Barcelona, o której w ostatnich tygodniach najwięcej się mówi, jest gotować wydać takie pieniądze.
Ewentualna sprzedaż "Lewego" nie rozwiązuje problemów Bayernu. Jeśli do tego dojdzie, klub będzie musiał znaleźć jego następcę. Wśród głównych kandydatów od dawna wymienia się Erlinga Haalanda. Jednak w tym tygodniu "The Athletic" poinformował, że napastnik Borussii Dortmund przejdzie tego lata do Manchesteru City.
Tymczasem pewny mistrzostwa Niemiec zespół Juliana Nagelsmann przygotowuje się do ostatniej, 34. kolejki Bundesligi. W sobotę zagra na wyjeździe z VfL Wolfsburg. Początek meczu, podobnie jak pozostałych w tej serii gier, o godz. 15.30. Transmisja na platformie streamingowej Viaplay.
