W pierwszej rundzie walki Patryk Szymański dwukrotnie posłał Roberta Talarka na deski. W drugim sam na nich wylądował, również dwukrotnie, ale sam też raz jeszcze położył górnika z kopalni Bielszowice, a ten omal nie wypadł za liny. W trzecim starciu Talarek rzucił się do ataku i Szymański dwa razy klękał na macie. To samo miało miejsce w czwartej rundzie, a w piątej 35-latek dokończył dzieła.
Zobacz zdjęcia:
- Kończę karierę, żadne pieniądze nie zmienią tego postanowienia - ogłosił później Szymański.
Talarek natomiast oświadczył, że jego celem jest zdobycie pasa mistrza świata.
- Kibice kochają takie walki, a ja czułem ich wsparcie. Nie jestem jednak z niej bardzo zadowolony, bo przecież leżałem na deskach - opowiadał triumfator. - A czy pamiętam całą walkę? Ja się nie uczę ich na pamięć... Dobrze, że Szymański nie utrzymał takiego tempa, jak w pierwszej rundzie, bo mogłoby być różnie. A w drugiej rundzie wiedziałem, że sędzia może zakończyć pojedynek, dlatego jak najszybciej wstałem na baczność, żeby mu ne dać takiej możliwości.
W mediach internetowych pojawiły się już porównania z filmem Rocky.
- No i fajnie, ale jakoś o tym nie pomyślałem. Ja po prostu nigdy, ale to nigdy się nie poddaję - zaznaczył Talarek.
Gala Ostatni taniec w katowickim Spodku ZDJĘCIA Wojna Talark...
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Krzysztof Piątek o reprezentacji Polski
Piotr Parzyszek o pechu w meczu Piasta Gliwice z Wisłą Płock
[xlink]4bccefc6-424f-d5e3-b874-1bd74c61c809,85e6977a-58f5-31e8-dc33-053673fb47f9[/xlink
