18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina Bajkowskich. Jest decyzja w sprawie dzieci

Anna Górska
Krakowski sąd okręgowy uchylił w czwartek postanowienie o ograniczeniu władzy rodzicielskiej i odebraniu dzieci rodzinie Bajkowskich, przekazując sprawę do ponownego rozpoznania w pierwszej instancji. Do tego czasu dzieci pozostaną w placówce opiekuńczej.

Sąd podjął decyzję w sprawie dzieci państwa Bajkowskich

Krakowski sąd nie ma wątpliwości, że w domu Bajkowskich dochodziło do przemocy. Świadome tego były również dzieci, wobec których ją stosowano. Jest to, podkreślała wczoraj sędzia, rodzina dysfunkcyjna. Dlatego synowie Bajkowskich (13-letnie bliźniaki i 10-latek) pozostaną w domu dziecka na czas ponownego rozpatrzenia sprawy, którą sąd w postępowaniu apelacyjnym przekazał w czwartek do pierwszej instancji. Rodzice są zdruzgotani decyzją.

Kraków: demonstrowali w obronie rodziny Bajkowskich [ZDJĘCIA]

Sędzia Jadwiga Osuchowa, uzasadniając decyzję, oceniła postawę rodziców wobec dzieci jako negatywną. Nie szczędziła słów krytyki. - Pan Bajkowski nie ma świadomości, że jego rodzina nie funkcjonuje jak należy, nie chce i nie widzi potrzeby, by podjąć współpracę - mówiła sędzia. Podała przykład, że rodzice ponownie odmówili udziału w zajęciach terapeutycznych (taką propozycję otrzymali na początku kwietnia).

W sądzie Bartosz i Karolina Bajkowscy tłumaczyli, że mieli w tym czasie inne obowiązki. - Wydawałoby się, że w tej sytuacji nie ma obowiązków pilniejszych, niż poddanie się przez oboje rodziców terapii. Zwłaszcza że dzieci są w naprawdę trudnej sytuacji psychicznej, a rodzice nie pracują - zaznaczała Jadwiga Osuchowa.

Karolina Bajkowska słuchała decyzji sądu z zamkniętymi oczami. To ona po ogłoszeniu orzeczenia rozmawiała z dziennikarzami.
- Jestem wstrząśnięta- mówiła. - Nie wiem, co teraz robić. To bzdury, że w domu była przemoc. Nieprawda! Kochamy nasze dzieci - zaznaczała podniesionym głosem.

Bartosz Bajkowski, tata, unikał komentowania, jedynie tłumaczył, dlaczego nie zgłosili się na terapię. - Mieliśmy dwa spotkania z psychologiem z domu dziecka, gdzie są synowie. Do terapeutów zaś nie mam zaufania, a decyzję sądu odbieram jak szantaż - powiedział ojciec.

Trzy lata temu Bajkowscy sami zgłosili się na terapię rodzinną. Przerwali ją jednak, a terapeuci zawiadomili sąd o stosowaniu przemocy wobec dzieci. Ojciec tłumaczył, że chodziło o klapsy. 30 stycznia br., decyzją sądu, chłopcy trafili do domu dziecka. Orzeczenie to opatrzono klauzulą natychmiastowej wykonalności. 6 marca kurator zabrał dzieci prosto ze szkoły i umieścił je w ośrodku.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska