Po co nam rolnictwo w mieście, czy ma ono szansę na przetrwanie, jaką rolę pełni i jak się zmienia. Takimi tematami zajęli się uczestnicy konferencji, którzy przyjechali do Krakowa z całej Polski, Litwy, Niemiec, Hiszpanii, Rumunii i Austrii.
Profesor Włodzimierz Sady, rektor UR, otwierając spotkanie, przypomniał, jak bardzo pogarsza się jakość życia w rozrastających się miastach. Przyczyniamy się do tego, likwidując tereny zielone. - Brakuje uświadamiania o roli obszarów zielonych w życiu człowieka - zauważył.
Prelegenci przypominali, że rolnictwo jest wypierane z miast, a przecież ogródki działkowe, ogrody społeczne, terapeutyczne czy edukacyjne wpływają na nasze zdrowie. Nawet uprawa kwiatów balkonowych poprawia samopoczucie.
Według prof. Stanisława Zegara z Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie trzeba skończyć w miastach z antyrolniczym nastawieniem, a w planowaniu przestrzennym wyznaczyć strefy rolnicze, które będą nie do ruszenia.
Uczestnicy mogli się też zapoznać z doświadczeniami hiszpańskimi i niemieckimi, np. ideą rodzinnych sadów w Madrycie.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiWIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 10
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto