Nietypowy maluch miał być jedną z atrakcji niedzielnej imprezy motoryzacyjnej. W sobotę właściciel zaparkował go na terenie dawnej rafinerii przy ul. Fabrycznej w Limanowej. To właśnie tam w niedzielę odbył się pierwszy w mieście TuningFest Motoshow.
- Do kradzieży fiata 126 p. doszło w nocy z soboty na niedzielę. Gdy z samego rana okazało się, że maluch zniknął od razu powiadomiliśmy policję i zaczęliśmy poszukiwania na własną rękę - relacjonuje Łukasz Latoś, organizator imprezy.
Pomarańczowy fiat był nietypowy, bo właściciel go zmodyfikował. Jego koła skręcały w przeciwnym kierunku do ruchów kierownicą. Trudno się go prowadziło. Na tym miała polegać jedna z zabaw w czasie pokazu.
- Całą niedzielę szukaliśmy tego auta na własną rękę - dodaje Piotr Musiał, radny Limanowej i współorganizator TuningFest Motoshow. Sprawdzono każdy trop, nawet w Żegocinie, bo były informacje, że tam ktoś widział malucha. Trop okazał się fałszywy.
Wczoraj po godz. 10 druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej z Laskowej wyciągnęli z koryta potoku w Laskowej Górnej skradzione auto. Złodziejom udało się przejechać samochodem około 8 kilometrów.
- Od początku w sprawie przewijało się dwóch mieszkańców Limanowej w wieku 28 i 22 lat. Takie informacje przynosili świadkowie , a potwierdził to gromadzony przez policjantów pionu kryminalnego materiał dowodowy - podkreśla asp. Stanisław Piegza, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Limanowej. - Wczoraj zatrzymaliśmy podejrzanych, którzy przyznali się do kradzieży. Usłyszeli zarzut zaboru pojazdu w celu krótkotrwałego użycia za co grozi im kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.
Romowie po policyjnych czynnościach zostali zwolnieni. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Niestety samochód wyciągnięty przez strażaków jest doszczętnie zniszczony.Jego wartość wyceniono na 5 tys. zł.
- Mieliśmy cichą nadzieję, że znajdziemy go w nienaruszonym stanie - mówi Musiał. - Teraz liczymy, że złodzieje zostaną surowo ukarani, ale też zwrócą właścicielowi pieniądze za zniszczone auto. My oczywiście nie uciekamy od odpowiedzialności i jeśli będzie trzeba zapłacimy za to auto.