- Odnoszę wrażenie, że symbole satanistyczne to nie tylko element artystycznej kreacji zespołu Slayer - przekonuje Tomasz Terlikowski, redaktor naczelny portalu Fronda.pl.
Na tym portalu opublikowano artykuł o tym, że "rondo w Jaworznie będzie nosić imię satanisty i entuzjasty historii nazizmu, Jeffa Hannemana". W artykule czytamy, że Slayer to zespół, który "tworzył i wciąż tworzy muzykę otwarcie antychrześcijańską i satanistyczną".
- Z satanistycznymi symbolami nie ma żartów - dodaje Terlikowski.
CZYTAJ KONIECZNIE:
RONDO JEFFA HANNEMANA W JAWORZNIE TO PROPAGOWANIE SATANIZMU
Tekst Frondy wywołał burzliwą dyskusję w Jaworznie. Wygrali licytację, mają prawo nazwać rondo Przypomnijmy. W finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy firma ART-COM Sp. z o.o. wylicytowała, już po raz drugi, roczną nazwę ronda WOŚP w Jaworznie (w 2012 roku ART-COM nazwał skrzyżowanie Rondem Intern@utów). Podczas tegorocznego finału WOŚP ART-COM kupił prawo do nadania imienia skrzyżowaniu za kwotę 15 800 złotych. Właściciele przedsiębiorstwa, Joanna Macek-Czuszek i Krzysztof Czuszek, zainstalowali już tablice informujące o nowej nazwie. W Jaworznie zawrzało.
Niektórzy przekonują, że rondo imienia amerykańskiego muzyka stoi za blisko kolegiaty i stanowi zły przykład dla młodych pokoleń.
Zwolennicy pozostawienia na dłużej nazwy ronda założyli społeczność pod hasłem Chcemy Ronda Jeffa Hannemana 10 lutego akcję popiera już prawie 2 tys. osób.
Na portalach internetowych trwa wręcz wojna ideologiczna. Czy zmarły niedawno Jeff Hanneman, gitarzysta thrashmetalowego zespołu Slayer, miał coś wspólnego z satanizmem?
To prawda, że teksty niektórych utworów szokują, wzbudzają kontrowersje i dają do myślenia. Zaskakujące są też ich tytuły: "Anioł śmierci", "Czarna magia", "Deszcz krwi"... Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że życie prywatne Hannemana nie było wzorem do naśladowania.
- W pobliżu kościoła rondo gitarzysty zespołu ocierającego się o satanizm, gratuluję wyczucia smaku... - komentuje internautka Anna.
Są też obrońcy pomysłu firmy ART-COM. - Skoro ktoś wygrał licytację, ma prawo nazwać rondo, jak mu się spodoba, więc czemu nie oddać hołdu ulubionemu gitarzyście? - pyta Przemysław Wróbel z Jaworzna.
Ani firma, ani magistrat nie zamierzają reagować
Co na to pomysłodawcy nazwania ronda imieniem Hannemana? Mówią, że są zdziwieni takim obrotem sprawy. Przekonują, że gitarzysta nigdy nie wyznał, że propaguje satanizm, a był po prostu dobrym muzykiem.
- W jednym z wywiadów członkowie zespołu Slayer przekonywali za to, że są chrześcijanami - zaznacza Sebastian Pycia z firmy ART-COM. - Dlatego zaskoczyło nas to całe zamieszanie, które wybuchło pełną mocą po ukazaniu się artykułu na portalu Fronda.pl (notabene dziennikarze Frondy krytykują WOŚP i Jurka Owsiaka - przyp. red.) - dodaje Pycia.
ART-COM nie zamierza wycofać się ze swojego pomysłu, bo zwycięzca aukcji może nazwać rondo, jak tylko chce, byleby nazwa nie była obraźliwa.
- Właściciele firmy są zagorzałymi fanami zespołu Slayer i jeżdżą na wszystkie koncerty, jeśli odbywają się w pobliżu - zaznacza Pycia. - A nasza nazwa nie obraża nikogo. Ma uczcić pamięć znakomitego muzyka - dodaje.
ART-COM widzi pozytywy zamieszania: wydarzenie zrobiło reklamę firmie, miastu i zespołowi. Władze Jaworzna, które wystawiły nazwę ronda na aukcję, nie zamierzają interweniować w sprawie. - Firma, która wygrywa licytację, ma prawo do nadania rondu takiej nazwy, jaka się jej podoba - podkreśla Sebastian Kuś z Urzędu Miejskiego w Jaworznie.
