Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ropa naftowa i handel były głównymi źródłami dochodu w międzywojniu

Andrzej Ćmiech
Na Magdalenie powstało prawdziwe pole naftowe - osiemnaście szybów blisko siebie. Największy sklep galanteryjny należał do Franciszka Miklaszewskiego.

W okresie międzywojennym zatrudnienie mieszkańcom Gorlic dawał przede wszystkim przemysł naftowy, głównie Rafineria Nafty w Gliniku Mariampolskim oraz kopalnie działające na obrzeżach Gorlic, głównie w Kobylance, Siarach, Sękowej, Libuszy, Dominikowicach oraz Krygu. Tam w wyniku intensywnych poszukiwań w latach 1932-1937 uruchomiono 11 kopalń ropy naftowej, zwiększając ich łączną liczbę do 20. Również na terenie miasta działały kopalnie ropy zlokalizowane w dzielnicy Magdalena.

W 1930 r. inż. Strzetelski z Jasła zachęcony licznymi naturalnymi wyciekami ropy przeprowadził badania i do spółki z Fenarem założył firmę "Minerwa". W 1931 r. odwiercono tu dwa szyby: "Magdalena 1" i Magdalena 2". Szyb nr 1, doprowadzony do głębokości 105 metrów, osiągnął początkowo wydobycie 10 ton ropy dziennie. W 1932 r. dotychczasowi właściciele sprzedali pola naftowe Szerancowi i Załuskiemu, którzy pod firmą "Magdalena" przystąpili do energicznego rozwiercania złoża. W 1933 roku otwarto kolejne trzy szyby. W 1936 r. na terenie Magdaleny rozpoczął również wiercenia Tadeusz Rzicha z Gorlic, który kupił sąsiedni teren należący do gminy Ropica Polska. Jego szyb "Zawisza 1" dawał początkowo produkcję 1400 kg ropy dziennie. W 1936 r. na polu naftowym Magdalena powstała trzecia kopalnia "Zawodzie", której dwa pierwsze szyby: "Maria I" i ukończony w 1937 r. "Ordynat" były usytuowane na prawym brzegu Ropy. W następnym roku na polu Magdalena powstało łącznie 18 nowych szybów.

W 1938 r. pojawiła się kolejna kopalnia "Zofia", a w 1939 r. bezpośrednio na południe od kopalni Magdalena powstała kopalnia firmy "Spitzman i Ska". Kopalnie te wydobyły łącznie 3 891 470 kg ropy i 208 m3 gazu ziemnego przy zatrudnieniu 40 osób. Prócz zatrudnienia w przemyśle naftowym gorliczanie pracowali w Fabryce Maszyn i Narzędzi Wiertniczych w Gliniku Mariampolskim oraz licznych przedsiębiorstwach na terenie miasta, takich jak: Fabryka Wyrobów Drewnianych "Forest" - Tułecki i Ska, Fabryka Armatur i Pomp Józef Einhorn, Fabryka Mydła Chaim Langsam, Fabryka Dachówek i Cegieł - Bracia Wrońscy, odlewnie żelaza Leopolda Probulskiego i Leopolda Wagnera, Fabryka Pieców Kaflowych - Edward Tarczyński, Garbarnia Przemysłowa - Lajzer Uhlman i Synowie, Młyn Parowy - Markus Goldberg, Fabryka Mydła - Chaim Langsam czy też Fabryka Betonów Arona Englarda, by wymienić tylko najważniejsze firmy.

Wielu gorliczan zatrudnienie znalazło w rzemiośle, które w początkowej fazie działało w oparciu o austriacką ustawę z 15 marca 1883 r. ,,O stowarzyszeniach przemysłowych". Zgodnie z nią na terenie Gorlic działało 10 stowarzyszeń: szewców i rymarzy, piekarzy i młynarzy, kuśnierzy i garbarzy, krawców, kowali, zegarmistrzów, blacharzy, ślusarzy, rzeźników, kupców i kramarzy, handlarzy zbożem, szynkarzy i rękodzieł różnych. W 1928 r. na mocy rozporządzenia prezydenta Polskiej Rzeczpospolitej z dnia 7 czerwca 1927 r. zostały w Gorlicach utworzone cechy: rzeźników i wędliniarzy, metalowców, szewców i cholewkarzy i cech zbiorowy. Ten ostatni należał do najliczniejszych. Zrzeszał m.in. stolarzy, malarzy, szklarzy, krawców, fryzjerów, zdunów i garncarzy. Na jego czele stał przez wiele lat Klemens Bobola, a od 1935 r. malarz Teofil Kozłowski, późniejszy burmistrz Gorlic.

W okresie międzywojennym wyroby gorlickich rzemieślników cieszyły się dużym powodzeniem. Szeroki rozgłos zyskały przede wszystkim gorlickie kafle, ozdoby ceramiczne, kożuszki, wyroby tkackie i wyroby ślusarskie. Do dziś zachowała się pamięć o znanych zakładach rzemieślniczych Kamińskiego, Mielowskiego, Ślusarza, Boboli w branży szewskiej, Szwarca, Bergera, i Majewskiego w branży ślusarskiej, Szypulskiego, Potockiego i Adamowskiego w branży stolarskiej czy też o zakładach masarsko-rzeźniczych Zabierowskiego, Motyki, Mierzwińskiego, Smoluchowskiego i Kormanka.

Prócz rzemiosła i kopalń ropy naftowej duże zatrudnienie mieszkańcom dawał handel. Jak podaje rocznik statystyczny, na dzień 31 grudnia 1938 r. zarejestrowane były w Gorlicach 192 placówki handlowe, z czego 151 należało do kupców pochodzenia żydowskiego. Z ciekawostek można podać, że w Gorlicach w tym czasie były m.in. cztery sklepy z towarami kolonialnymi, pięć sklepów z towarami bławatnymi, jeden sklep handlujący kiszkami oraz sklep handlujący resztkami włókienniczymi. Katoliccy kupcy w Gorlicach zrzeszeni byli w związku kupców chrześcijańskich, który był oddziałem Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej. Przyjął on statut i godło krakowskich kupców - kogę z napiętymi od wiatru żaglami. Oddział gorlicki wraz z Kongregacją Kupców Krakowskich należał do Naczelnej Rady Zrzeszeń Kupiectwa Polskiego. Siedzibę miał - według przekazu - w budynku wybudowanym wspólnie w latach 1924-1927 przez Zjednoczenie Kupców Chrześcijańskich i Cech Rzemieślników w Gorlicach.

Jedną z największych placówek należących do Polaków był Sklep Galanteryjny należący najpierw do Franciszka Miklaszewskiego, a później do jego syna Kazimierza. Mieścił się on w handlowej części miasta przy ulicy Bieckiej i był handlową wizytówką Gorlic. Sklep ten stał się wyjątkiem wśród sklepów należących do Polaków. Większość polskich sklepów to rodzinne placówki handlowe dające zatrudnienie i utrzymanie najbliższym członkom rodziny. Zatrudnienie, jakie dawały placówki handlowe i przemysłowe znajdujące się w mieście i na jego obrzeżach, w pełni zaspokajały potrzeby Gorlic, które w okresie międzywojennym liczyły około siedmiu tysięcy mieszkańców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska