Rowery towarowe, które już wkrótce pojawią się w Krakowie, będą miały dwa i pół metra długości, a wyposażone będą w 6 biegów oraz napęd „elektryczno-mięśniowy”. Drobni przedsiębiorcy będą mogli dowozić towary korzystając z rowerów ze skrzynią.
Pojazdy jeszcze przed wakacjami mają być wypożyczane za darmo na początek w ramach próby, fundacjom, organizacjom i mikro firmom, a jak się sprawdzą, to wszystkim chętnym dowożącym towary do Rynku Głównego i okolicznych, ciasnych uliczek. Czy pomysł się przyjmie i czy drobni przedsiębiorcy wybiorą ten środek transportu, okaże się niebawem.
jako komentarz prosze wpsac w go..le
"Dhaka, Bangladesh. A rickshaw rider transports goods around the capital"
S
Shricharan
To troche tak jak w Bengladesh...
s
stara baba
Geniuszom, którzy to wymyślili proponuję transport z domu do pracy osłami, a z pracy do domu mułami… zimą mogą być dopuszczalne psie zaprzęgi, żeby ludzie nie narzekali, że milion psów zasrywa trawniki za darmo i na wiosnę śmierdzi tak, że można się porzygać… Ponadto należy zlikwidować MPK - a w zamian na Plantach postawić system teleporterów napędzanych wódą (dla bogatych), winem (dla snobów) i piwem (dla plebsu)… a i jeszcze "orenżadom" dla dzieci… Na sylwetrsa na rynku dla wszystkich darmowa teleportacja szampanowa… A Lajkonik? On może śmigać z buta (bo w końcu to tylko raz w roku)…
e
edekk
no to trzeba zrobić test - 5 ochotników z Rybitw na Rynek (i nie wolno wspomagać się zaprzęgiem zwierzęcym - odchody)
A
Andrzej
Była już w Krakowie firma Smokowóz, która wypożyczała rowery cargo, ale pomysł się nie przyjął. Cytat z Gazety Wyborczej:
Red.: Dlaczego restauratorzy boją się rowerów cargo?
Agata Neale, właścicielka Smokowozu: Bo nie wiedzą, czym on jest i co potrafi. A może wiele ułatwić! Kiedy poszliśmy z ofertą współpracy do osób, które prowadzą biznesy w Rynku Głównym i jego okolicach, przyjęto nas bardzo życzliwie. Rozłożyliśmy folder reklamowy, pokazaliśmy zdjęcia roweru cargo, opowiadaliśmy o nim: ma 80 cm długości, 50 cm szerokości ma skrzynia, ładowność to 100 kg. Ale ludzie nadal myśleli, że to zwykły rower, zdjęcia ich nie przekonały. Tłumaczyli, że przecież wożą kilkadziesiąt kilogramów mąki, zgrzewki oleju, więc "tego rowerem się nie da". A przewoziliśmy już naszym rowerem cargo meble, kartony; robiliśmy duże zakupy na Kleparzu dla kilku rodzin. Być może boją się komplikacji, bo rower trzeba załadować i rozładować. Tyle że z samochodem jest podobnie, poza tym można nim wjechać na Rynek tylko w ustalonych godzinach. A rowerem zawsze.
G
Gość
Ekoterrorystom się już totalnie w dupach przewraca.
e
ecik
Nie ma śmiania :-) Przy tym co się w Kraqu dzieje rower jest jedynym sensownym środkiem lokomocji. No może jeszcze skuter ale mały, jakaś 50tka.
b
bdgm
To świetny pomysł ,ale przecież można dostarczać towary konno .Na dzikim Zachodzie towar nosiły muły to dlaczego nie w Krakowie , nad Morzem Śródziemnym towary wożono na osiołkach .
Teraz powrót do natury jest w modzie (ze wsi jesteś na wieś wrócisz) i wracają