https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rozczarowani lekarze znów wyjdą na ulicę i będą manifestować. Zdaniem medyków Ministerstwo Zdrowia nie dotrzymuje złożonych im obietnic

Iwona Krzywda
Archiwum
Archiwum brak
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, którego częścią jest Porozumienie Rezydentów OZZL, rozpoczął już przygotowania do powrotu do protestów i manifestacji w stolicy.

Na razie nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie biały personel pojawi się na ulicach Warszawy – pod uwagę są brane terminy w maju i czerwcu. – Decyzje w tej sprawie zapadną w najbliższym czasie, ze względów organizacyjnych bardziej prawdopodobny jest jednak czerwiec – informuje Damian Patecki, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów.

Lekarze zamierzają demonstrować, bo są rozczarowani sposobem, w jaki Ministerstwo Zdrowia realizuje porozumienie zawarte z młodymi medykami w lutym ub. roku. Dokument ten zakłada m.in. przyspieszenie wzrostu gwarantowanych nakładów na zdrowie i osiągnięcie odsetka 6 proc. PKB na ten cel w 2024 roku.

W praktyce okazuje się jednak, że budżet na funkcjonowanie szpitali i poradni będzie rósł wolniej. W ustawie przygotowanej na mocy porozumienia zapisano bowiem, że do wyliczania jego minimalnego poziomu na dany rok jest wykorzystywana nie prognoza PKB – tak jak ma to miejsce w przypadku wydatków na obronność – ale jego realny poziom sprzed dwóch lat. Jak oszacowała Naczelna Izba Lekarska taki zabieg tylko w 2018 roku uszczuplił pulę przeznaczaną na ochronę zdrowia o ok. 10 mld zł.– Nie zgadzamy się na stosowanie sztuczek księgowych.

W podpisanym przez nas porozumieniu nie ma mowy o historycznej wartości PKB, a dla kogoś, kto na co dzień zajmuje się medycyną, ten kruczek prawny w ustawie był bardzo trudny do wychwycenia. W praktyce oznacza zaś, że nakłady na ochronę zdrowia nie rosną, a brak pieniędzy jest coraz bardziej dotkliwy dla placówek i pacjentów – tłumaczy Patecki.

Resort zdrowia przyznaje, że do wyliczeń tegorocznego budżetu wykorzystano PKB z 2017 r. Wskazuje jednak, że taka metodologia od początku była precyzyjnie opisana w ustawie.

Lekarze liczą, że pod ich presją rząd zdecyduje się dosypać dodatkowe środki do zdrowotnej puli. Oprócz przygotowań do manifestacji we wtorek OZZL rozpoczął także akcję informacyjną pod hasłem „Nie dla poniżania pacjentów i lekarzy”. W ramach niej m.in. w okolicach największych szpitali w całym kraju mają pojawić się specjalne billboardy z postulatem radykalnego i szybkiego wzrostu nakładów na zdrowie. Jeśli apele nie przyniosą skutku, związek za kilkanaście tygodni zapowiada ogólnopolski protest.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
Senior/plus.
Każdy lekarzyk ma swój cmentarzyk!
T
Ten który choruje
Konowały znowu w akcji. Padwyżki jak najbardziej, ale dla tych, co posiadają wiedzę. Dla tumanów ani grosza!
k
krakus
PANOWIE DOKTORY NIE OBRAZAJCIE P.BOGA,ZE WAM SIE ZLE DZIEJE....TEJ STUDNI BEZ DNA NIKT NIE JEST W STANIE NAWET DECZKO SPLYCIC.....przyklad...P.KOSINIAK KAMYSZ WYKSZTALCIL SIE ZA PANSTWOWA KASE I CO ROBI?????ZAMIAST POMAGAC LUDZIOM TO ON POLITYKUJE...ILU LUDZIOM POMOGL ???? PEWNIE,ZE WINNISCIE ZARABIAC KOPY ALE PANOWIE TROCHE ROZSADKU
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska